W siódmym odcinku serii poświęconej narodzinom przemysłu okrętowego w Polsce i jego historii w latach 1945 - 2000, opowiadamy o dynamicznym rozwoju Stoczni Gdańskiej w latach 50. ub. wieku.
Poprzedni odcinek: Budowa statków - rok 1951 - 52
Lata 1950 - 55
W latach 1953-1955 Stocznia Gdańska podwoiła produkcję: zwodowała 33 kadłuby i przekazała armatorom 35 statków. Wśród nich, oprócz masowców B31, były trawlery B10 budowane w serii aż 89 jednostek. Trzeba podkreślić, że działalność stoczni w okresie lat 1950-1955 miała dwa oblicza. Pierwszym było samo wykonywanie planów, co miało priorytetowe znaczenie. Drugim i mniej już ważnym - był rachunek ekonomiczny. Mimo to nie zaprzestano modernizowania stoczni i wprowadzania do produkcji nowych typów statków.
Właśnie prognozy na stały wzrost eksportu statków rybackich zadecydowały o utworzeniu w 1955 r. ośrodka ich budowy nazwanego wydziałem K-5. Z powodzeniem zastosowano tam w 1956 r. nowoczesną technologię budowy trawlera typu B14, opartą na potokowo-pozycyjnym wykonywaniu bloków i ich taktowym montażu w kadłub. Pierwszą z tej serii jednostkę oddano do eksploatacji 31 maja 1957 r. Do końca lutego 1961 r. przekazano armatorom z Polski i ZSRR 45 statków tego typu.
Także w połowie lat pięćdziesiątych pod kierunkiem mgr inż. Jerzego Pacześniaka podjęto projektowanie drobnicowca o nośności 10 000 ton. Ze statkiem tym wiązano duże nadzieje, oczekiwały na niego też Polskie Linie Oceaniczne i armatorzy z ZSRR. W styczniu 1955 r. położono stępkę pod prototypowy drobnicowiec typu B54, zwany popularnie "dziesięciotysięcznikiem". Jesienią 1955 r. uroczyście kadłub zwodowano, a 31 października 1956 r. ukończony statek Marceli Nowotko przekazano Polskim Liniom Oceanicznym w Gdyni.
Po zakończeniu budowy trawlerów parowych B14 Stocznia Gdańska wykonała następny krok w kierunku budowy nowoczesnych statków rybackich. Były nimi trawlery przetwórnie typu B15 o nośności 1200 ton. Głównym projektantem, uznanych wówczas za jedne z najnowocześniejszych na świecie statków, był mgr inż. Włodzimierz Piltz. Prototypową jednostkę oddano do służby 31 marca 1960 r., a do końca 1967 r. zbudowano ich łącznie 30 sztuk, w tym część dla polskiego przedsiębiorstwa "Dalmor".
Statki te powstawały na rozbudowanym terenie wydziału K5, który po rozbudowie w 1961 r. otrzymał nazwę Zakład Budowy Statków "C". Rok 1961 w Stoczni Gdańskiej był też przełomowy, gdyż liczba zbudowanych wtedy motorowców była już wyższa od liczby przekazanych do eksploatacji parowców.
Ostatnim sukcesem stoczni w budowie statków o napędzie parowym była dostawa jedenastu baz śledziowych typu B62 o nośności 9300 ton dla ZSRR. Był to dwuśrubowy statek, którego napęd stanowiły dwie maszyny parowe, tłokowe z turbinami na parę odlotową o mocy po 2500 KM każdy. Głównym projektantem tych skomplikowanych jednostek był mgr inż. Janusz Staszewski.
Unikatową w najnowszych dziejach Stoczni Gdańskiej była produkcja zbiornikowców B70 o nośności 19 000 ton. Drugi z serii pięciu tego typu statków Bałakława, zwodowany w 1961 r. zawierał pierwszą milionową tonę nośności statków wodowanych w tej stoczni po 1945 r.; złożyło się na nią 308 statków.
Wzrost potencjału produkcyjnego Stoczni Gdańskiej umożliwił modernizacje pochylni, których w 1960 r. było dziesięć. Dzięki temu w 1960 r. zwodowano 32 kadłuby o łącznej nośności 207 200 ton (173 476 BRT), co uplasowało ten zakład na piątym miejscu wśród stoczni światowych.
Ciąg dalszy – za tydzień...
Dr Jerzy Litwin
Autor jest wybitnym polskim muzealnikiem i historykiem okrętownictwa, specjalistą historycznego budownictwa okrętowego i tradycyjnego szkutnictwa. Opublikował wiele prac poświęconych zagadnieniom morskim, muzealnym i modelarstwu. Od roku 2001 jest dyrektorem Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.
Wszystkie odcinki cyklu "Z historii stoczni i przemysłu okrętowego w Polsce" znajdują się w dziale: www.portalmorski.pl/stocznie/historia
***
Tekst i fotografie pochodzą z książki: „Polski przemysł okrętowy 1945 – 2000” wyd. przez Okrętownictwo i Żegluga Sp. z o.o. (TEMAT Sp. z o.o.).
© Copyright by TEMAT Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Materiał ten nie może być kopiowany, publikowany i rozprowadzany w żadnej formie bez zgody TEMAT Sp. z o.o.
Dobrze , że portal publikuje artykuły dotyczące historii przemysłu okrętowego. Szkoda, że przemysł okrętowy budowany praktycznie od ;podstaw przechodzi do historii.
i mimo wielu błędów można było budować statki w Polsce i robiono to. Dzisiaj trzeba pokazywać szkodników polskiego przemysłu różnych marsjan i ludzi którzy realizują ich politykę niszczenia stoczni. pokazywać przykłady zła aż do znudzenia - w Gdyni marsjanie zniszczyli, zlikwidowali 300 miejsc pracy, ich polityka doprowadziła do upadłości np. spółki Konrem Nauta gdzie ludzie Stanisław F., Wojciech S., Krzysztof G. za przyzwoleniem Piotra S.
Andrzeja Sz,., Pawła MD - doprowadzili do upadłości spółki i olbrzymich strat jakie ponióśł Skarb Państwa ich sztandarowy statek sejner B 690 ( częściowo wyposażony) zamiast budować w niecałe 6 miesięcy budowali 2 lata przynosząc straty idące w miliony złotych.
Rozliczenie działalności marsjan dzisiaj jest niemozliwe ze zrozumiałych względów, może ono nastapić i nastapi po wyborach parlamentarnych jakie bedą w roku przyszłym. Chociaż będzie to trudne bo marsjanie robią działania by uniknąć odpowiedzialności np. przez ucieczkę do pegaza.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.