Globalny rynek żeglugowy opiera się na szybkości, elastyczności i przewidywalności, a systemy prawne muszą za tymi realiami nadążać. Polskie przepisy dotyczące rejestracji statków, zakorzenione w procedurach sądowych, od lat stanowiły barierę dla rozwoju floty narodowej, zmuszając armatorów do poszukiwania bardziej przyjaznych, jak i tańszych jurysdykcji. W odpowiedzi na te wyzwania, Ministerstwo Infrastruktury przygotowało projekt ustawy o rejestracji statków pod polską banderą, który zgodnie z założeniami resortu, ma zainicjować nową erę dla polskiej bandery. Jak wskazano w samych założeniach i uzasadnieniu do projektu ustawy jej głównym celem jest stworzenie zachęt do rejestrowania statków pod polską banderą.
W nawiązaniu do dyskusji na temat konkurencyjności polskiego sektora morskiego, należy zwrócić uwagę na kluczowy aspekt, jakim jest proces rejestracji statków. Resort infrastruktury złożył projekt ustawy, który ma na celu gruntowną modernizację i deregulację przepisów w tym zakresie. Czas i koszty związane z rejestracją mają szczególne znaczenie z punktu widzenia armatorów, którzy od lat wybierają bandery innych państw. Ignorowanie barier proceduralnych doprowadziło do marginalizacji polskiej bandery, a nowa ustawa ma ten trend odwrócić.
W ocenie autorów niniejszej publikacji projekt ten w żadnym zakresie nie niweluje kluczowego problemu polskiej bandery tj. horrendalnych kosztów zatrudnienia załogi pod polską banderą, co czynić ją będzie dalej niekonkurencyjną w stosunku do zagranicznych rejestrów.
Dlaczego obecny system wymaga zmian?
Problem jest systemowy i dobrze zdiagnozowany. Zgodnie z danymi GUS, w 2023 roku zaledwie 0,6% łącznej nośności statków należących do polskich armatorów zarejestrowane było pod polską banderą. Dla porównania, aż 46% nośności przypadało na banderę Bahamów.
Ta „ucieczka bander” oprócz konkurencyjności tanich bander może wynikać również z okoliczności, iż obecny system rejestracji oparty jest na izbach morskich, które jako organy w strukturze sądów powszechnych, nie są w stanie działać z szybkością i elastycznością wymaganą przez międzynarodowy obrót morski. Proces jest postrzegany jako powolny, nadmiernie sformalizowany i kosztowny, co zniechęca armatorów do rejestrowania jednostek w kraju.
Nowy rejestr okrętowy – co to oznacza w praktyce?
Projekt ustawy proponuje rewolucję w podejściu do rejestracji, opierając się na trzech filarach:
- Przeniesienie kompetencji z sądów do administracji. Rejestr mają prowadzić dyrektorzy urzędów morskich. To kluczowa zmiana, która ma przesunąć ciężar z formalizmu sądowego na sprawność i szybkość działania wyspecjalizowanej administracji morskiej.
- Pełna cyfryzacja. Powstanie jeden, scentralizowany i jawny rejestr okrętowy, prowadzony w nowoczesnym systemie teleinformatycznym. Rejestracja statku będzie możliwa drogą elektroniczną.
- Międzynarodowy charakter. Zarówno system, jak i sama procedura mają być w pełni dwujęzyczne (polski i angielski). Umożliwi to składanie dokumentów rejestrowych w języku angielskim, co jest absolutnym standardem w branży i znosi istotną barierę dla zagranicznych podmiotów.
Kluczowe uproszczenia, na które czeka branża
Poza zmianą instytucjonalną, projekt wprowadza szereg praktycznych rozwiązań, które mają uczynić proces bardziej przyjaznym dla biznesu:
- Wpis warunkowy. Pojawi się możliwość rejestracji statku w Polsce na podstawie „promesy”, czyli przyrzeczenia wykreślenia go z rejestru zagranicznego, co ma znacznie przyśpieszyć proces zmiany bandery.
- Większa rola armatora. Zmiany w rejestrze będzie mógł zgłaszać nie tylko właściciel, ale także armator (za zgodą właściciela), co uelastyczni zarządzanie flotą.
- Uproszczona rejestracja nazwy. Zamiast odrębnego trybu zatwierdzania, nazwa będzie weryfikowana automatycznie w ramach zunifikowanej, cyfrowej bazy, co ma zakończyć problem dublowania nazw między urzędami.
- Przewidywalne koszty. Ustawa wprowadzi górne limity opłat rejestrowych, uzależnione od przeciętnego wynagrodzenia, co ma zwiększyć transparentność finansową procesu.
- Modernizacja przepisów powiązanych. Projekt przewiduje także usprawnienie instytucji hipoteki morskiej oraz uelastycznienie zasad zatrudniania na statkach osób z zagranicznymi kwalifikacjami.
Jakie korzyści według ustawodawcy ma przynieść reforma?
Głównym celem jest oczywiście podniesienie atrakcyjności polskiej bandery i zachęcenie armatorów do rejestracji jednostek w Polsce, co w ocenie autorów nie zostanie osiągnięte tą nowelizacją. Co prawda przewiduje się, że zwiększenie liczby i tonażu statków pod polską flagą przełoży się bezpośrednio na:
- wzrost wpływów budżetowych z tytułu podatków i opłat,
- zwiększenie wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych,
- wzmocnienie ochrony socjalnej polskich marynarzy,
- poprawę pozycji negocjacyjnej Polski w międzynarodowych organizacjach morskich (np. IMO).
Należy zwrócić uwagę, iż powyższe bezpośrednio przełoży się na bardzo wysokie koszty utrzymania załóg zatrudnionych pod „nową polską banderą”, co z pewnością zniechęci armatorów do rejestrowania statków w tym rejestrze. Ponownie mamy tu do czynienia z bardzo niebiznesowym myśleniem polskiego ustawodawcy. Zamiast zachęcić armatorów do rejestracji pod polską banderą licznymi zwolnieniami i ulgami, co zaktywizuje cała branżę i przyniesie wymierne korzyści dla polskiej gospodarki morskiej i dla budżetu państwa, to stawia się proste cele fiskalne, które mało przystają do potrzeb rynku.
Szeroki zakres zmian legislacyjnych
Wprowadzenie tak gruntownych zmian wymaga kompleksowego podejścia legislacyjnego. Nowa ustawa o rejestracji statków pod polską banderą nie będzie odrębnym aktem, lecz narzędziem, które głęboko zreorganizuje istniejący porządek prawny, wpływając również na inne ustawy znajdujące zastosowanie w branży morskiej.
Projektowana regulacja przewiduje m.in.:
- uchylenie ustawy z dnia 1 grudnia 1961 r. o izbach morskich,
- nowelizację ustawy z dnia 18 września 2001 r. – Kodeks Morski,
- nowelizację ustawy z dnia 21 marca 1991 r. o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej,
- nowelizację ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa,
- nowelizację ustawy z dnia z dnia 4 września 1997 o działach administracji rządowej,
- nowelizację ustawy z dnia 24 sierpnia 2007 r. o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w Systemie Informacyjnym Schengen oraz Wizowym Systemie Informacyjnym,
- nowelizację ustawy z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie morskim,
- nowelizację ustawy z dnia 31 sierpnia 2012 r. o Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich,
- nowelizację ustawy z dnia 19 grudnia 2014 r. o rybołówstwie morskim.
Opinia z 17 października 2025 r. o rządowym projekcie
W toku prowadzonych prac legislacyjnych dnia 17 października 2025 r. Rada Legislacyjna wydała opinię na temat analizowanego projektu — generalnie pozytywną: uznała, że zmiany są merytorycznie uzasadnione i celowe.
Jednocześnie Rada wskazała też uwagi i zastrzeżenia techniczno-redakcyjne. Przykładowo: tytuł ustawy nieprecyzyjnie oddaje charakter nowelizacji, a dodatkowo jest niezgodny z Zasadami techniki prawodawczej.
Ponadto, zdaniem Rady Legislacyjnej zmiany te są niestety niewystarczające i w przyszłości konieczne będzie rozważenie konieczności dokonania zmian prawodawczych jeszcze bardziej kompleksowych oraz znacznie dalej idących.
Rada podkreśliła również, że choć projekt to krok niewątpliwie w dobrą stronę, sam w sobie nie gwarantuje zmiany sytuacji może być potrzebna dalsza, głębsza reforma, np. dodatkowe ulgi, zmiany podatkowe, zachęty dla armatorów.
Podsumowanie – co to oznacza dla armatorów?
Projektowana ustawa to długo wyczekiwana i kompleksowa próba naprawy systemu, który od lat nie przystawał do realiów globalnego rynku. Zgodnie z założeniami projektodawców dla armatorów ma oznaczać przede wszystkim obietnicę szybszych, tańszych i bardziej przewidywalnych procedur, prowadzonych w środowisku cyfrowym i międzynarodowym. Jeśli zmiany wejdą w życie w proponowanym kształcie, polska bandera ma szansę stać się realną alternatywą dla flag wygody – banderą wyboru, a nie konieczności.
W zakresie projektowanych zmian należy również zwrócić uwagę na dość długi, trzyletni okres vacatio legis (z nielicznymi wyjątkami) termin wejścia w życie ustawy od dnia jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Mimo, że ustawodawca zapowiada, iż nowy projekt ustawy o rejestracji statków pod polską banderą ma stworzyć warunki sprzyjające odbudowie polskiej floty handlowej, w praktyce efekty mogą okazać się ograniczone, a wręcz znikome. Polska bandera od lat niemal nie istnieje w żegludze międzynarodowej, a głównym powodem są wysokie koszty i obciążenia administracyjne, z którymi muszą mierzyć się armatorzy wybierający krajowy rejestr.
Projekt ustawy upraszcza część procedur, wprowadza elektroniczny rejestr i obniża jednorazowe opłaty, jednak nie usuwa kluczowej bariery – nadal zbyt wysokich kosztów eksploatacyjnych i regulacyjnych w porównaniu z konkurencyjnymi, „lżejszymi” rejestrami zagranicznymi.
W praktyce oznacza to, że mimo szeregu deklarowanych ułatwień armatorzy mogą nadal preferować rejestry państw oferujących znacznie niższe opłaty i bardziej elastyczne regulacje. Tym samym istnieje duże ryzyko, że projekt – choć ważny i potrzebny – nie doprowadzi do masowego powrotu statków pod polską banderę, a polscy armatorzy będą kontynuować dotychczasową strategię rejestrowania jednostek w bardziej konkurencyjnych jurysdykcjach.
Niestety, ale bez bardziej kompleksowych zmian, a przede wszystkim zmian w podatkach i ubezpieczeniach społecznych będzie to rejestr szybki i wygodny, ale bardzo drogi tak jak obecny, tak więc w praktyce zmarginalizowany.
Radca prawny - Mateusz Romowicz
Współautorem jest Radca prawny Ewelina Kułakowska.
www.facebook.com/Legal.Marine.Mateusz.Romowicz
Autorzy pracują w Kancelarii Radcy Prawnego Legal Consulting - Mateusz Romowicz.
