Kolejne zatory lodowe powstają na Odrze. Spietrzoną krę rozbija osiem polskich i dwa niemieckie lodołamacze. Z powodu trudnych warunków część jednostek stoi przy nabrzeżu.
- Najtrudniej jest w okolicy Bielinka, bo doszło tam do spiętrzenia kry i poziom wody przekroczył ponownie stan alarmowy. Dalej w górę Odry kilka lodołamaczy musiało nawet przerwać pracę, a wszystko przez pogodę - mówi Łukasz Kolanda z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie.
- Niby warunki w dzień są korzystne i wiatr jest korzystny, natomiast w nocy to, co połamiemy, zamarza, a w rezultacie trzy lodołamacze, mniej więcej 16 kilometrów przed ujściem Warty, nie pracują - relacjonuje Kolanda.
Od rana pięć lodołamaczy usiłuje zepchnąć lód między Gryfinem a Szczecinem. Kolejne trzy udrażniają przepływ na Jeziorze Dąbie.
Marek Borowiec
