Kapitan Marek Niski i oficer techniczny Leszek Adler, dwaj polscy marynarze z porwanego tankowca "Sirius Star" są już w domach w Goleniowie i Gdyni. W Polsce spędzą kilka miesięcy urlopu, ale w ciągu kilku dni czeka ich przesłuchanie w prokuraturze.
- Trzeba im dać czas na ochłonięcie i spotkania z bliskim - mówi żona Leszka Adlera. - Na opowieści o tym, co przeżyli, przyjdzie czas za kilka dni. Na razie przygotowują się do spotkania z prokuratorem.
Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Szczecinie nadzoruje postępowanie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawie okoliczności porwania Polaków. Obowiązujące przepisy przewidują wszczęcie śledztwa w razie popełnienia przez cudzoziemca za granicą przestępstwa przeciw interesom obywatela naszego kraju.
Supertankowiec "Sirius Star" został porwany w listopadzie przez somalijskich piratów. Załogę i statek z 2 mln baryłek ropy uwolniono na początku stycznia. Armator zgodził się zapłacić porywaczom 3 mln dolarów okupu. W trakcie przekazywania go kilku porywaczy z częścią pieniędzy zatonęło na dnie morza.
Dorota Abramowicz {jathumbnail off}
Żegluga
Powrót marynarzy z "Sirius Star"
28 stycznia 2009 |
