Wciąż trwa akcja poszukiwania ciał zaginionych pasażerów promu Sewol. który tydzień temu zatonął u południowo-wschodnich wybrzeży Korei Południowej. Bierze w niej udział około 550 nurków Straży Granicznej, Marynarki Wojennej a także cywile.
Na pokładzie promu znajdowało się 476 osób, z których większość stanowili uczniowie szkoły średniej z miejscowości Ansan płynęli, którzy płynęli na szkolną wycieczkę. Jedynie 174 osoby zostały uratowane, do dzisiaj znaleziono 156 ciał, a ponad 140 osób jest uznawanych nadal za zaginione.
Nurkowie wciąż eksplorują wrak promu Sewol, w dniu dzisiejszym zaplanowane jest sprawdzenie pomieszczenia kafeterii, gdzie ratownicy spodziewają się odnaleźć sporo ciał. Dotychczas sprawdzono przede wszystkim pokłady nr. 3 i 4 na których znajdowały się kabiny uczniów i skąd wydobyto dużą ilość ciał. Potwierdzono także, że we wraku nie ma tzw. poduszek powietrznych (miejsc, w których zebrało się powietrze), które mogłyby umożliwić komukolwiek przeżycie w zatopionym kadłubie.
Pod wpływem presji społecznej na wyjaśnienie wciąż niejasnych przyczyn zatonięcia promu władze aresztowały już łącznie 11 członków załogi, którzy mogą być odpowiedzialni za tragedię.