100-metrowej długości wycieczkowiec Lyubov Orlova - nazwany tak na cześć słynnej radzieckiej aktorki i śpiewaczki, był holowany z St. John's Harbour na Nowej Fundlandii do Dominikany, gdzie miał trafić do stoczni złomowej. Jednak podczas holowania na Atlantyku hol zerwał się niedługo po tym, gdy statek wypłynął z portu 23 stycznia, ale 2013 roku.
Podczas holowania na pokładzie wycieczkowca Lyubov Orlova nie było marynarzy, natomiast są tam z pewnością wygłodniałe szczury, które prawdopodobnie z braku pożywienia zjadają się nawzajem.
1 lutego 2013 r. jednostka została dostrzeżona i wzięta na hol przez AHTS Atlantic Hawk około 2,400 km od zachodniego wybrzeża Irlandii. Jednak 4 lutego 2013 r., gdy statek znajdował się już poza kanadyjskimi wodami i nie zagrażał instalacjom offshore w najbliższym rejonie, na prośbę kanadyjskiego Ministerstwa Transportu, które prawdopodobnie nie chce ponosić kosztów akcji ratowniczej, statek został porzucony. Od tego czasu widziano statek widmo kilka razy, jednak było to kilka miesięcy temu.
Obecnie prowadzone są jego poszukiwania. Ponieważ nie uruchomiły się jeszcze wszystkie automatyczne transmitery będące na wyposażeniu tratw ratunkowych eksperci twierdzą, że wycieczkowiec nie zatonął i może stwarzać zagrożenie dla żeglugi.
Eksperci wskazują, że prądy na Atlantyku spychają statek widmo w kierunku Wielkiej Brytanii, gdzie panuje obawa przed chorymi gryzoniami, jakie mogą wydostać się ze statku na ląd i wywołać epidemię.
W 2010 roku statek został zatrzymany na Nowej Fundlandii za długi, także wobec załogi. Wartość statku w cenach złomu to ok. 600 000 GBP.
REL