Lech Wałęsa, który zgodził się podjąć mediacji między udziałowcami Stoczni Gdańsk, daje 5 procent szans na uratowanie zakładu. O pomoc poprosiła b. prezydenta stoczniowa Solidarność, która liczy, że dzięki zaangażowaniu Wałęsy, udziałowcy firmy zaczną ze sobą rozmawiać.
Aktualizacja godz. 20
W przesłanym we wtorek wieczorem oświadczeniu wiceminister skarbu Rafał Baniak zaznaczył, że przyszłość stoczni jest dla resortu niezmiernie ważna. "Dlatego doceniamy troskę i zaangażowanie prezydenta Lecha Wałęsy, podobnie jak każdą inicjatywę, która przyczyni się do zapewnienia stałej i pewnej pracy dla pracowników stoczni" - napisał.
"Priorytetem MSP jest zabezpieczenie miejsc pracy, dlatego od wielu miesięcy szukamy biznesowego rozwiązania problemów Stoczni Gdańsk, które przyczynią się do odzyskania przez spółkę trwałej rentowności i utrzymania miejsc pracy. Są przykłady, także w branży stoczniowej, które potwierdzają, że udział kapitałowy państwa na rynkowych zasadach, przyczynił się do rozwoju przedsiębiorstwa, a w krótkiej perspektywie, satysfakcjonujących wyników finansowych oraz stworzenia nowych miejsc pracy" - zauważył Baniak. Wiceminister jednak zaznaczył, że prawne możliwości udzielenia stoczni pomocy publicznej zostały wyczerpane.
"Zgodnie z prawem ta może być udzielana raz na 10 lat, a stocznia ostatnio dostała 150 mln zł pomocy publicznej w 2009 r. Łączna pomoc publiczna udzielona spółce wyniosła 555 mln zł" - przypomniał.
Baniak dodał, że propozycje spółki Gdańsk Shipyard Group, wbrew jej dotychczasowym deklaracjom, sprowadzają się do udzielenia ukrytej pomocy publicznej.
Godz. 15.20
- 5 procent szans to niewiele, ale było gorzej i wychodziliśmy z tego. Zrobię wszystko, co możliwe, żeby ratować stocznię – powiedział Lech Wałęsa dziennikarzom po spotkaniu z przewodniczącym komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańsk Romanem Gałęzewskim.
Wałęsa przyznał, że stocznia jest w trudnej sytuacji. Zadeklarował, że postara się doprowadzić do spotkania udziałowców i w zależności od tego, co od nich usłyszy, będzie podejmował decyzje.
Lech Wałęsa, który zgodził się podjąć mediacji między udziałowcami Stoczni Gdańsk, daje 5 procent szans na uratowanie zakładu. O pomoc poprosiła b. prezydenta stoczniowa Solidarność, która liczy, że dzięki zaangażowaniu Wałęsy, udziałowcy firmy zaczną ze sobą rozmawiać.
