Rada Nadzorcza nieistniejącej już Stoczni Szczecińskiej SA powołała w poniedziałek Henryka Jabłońskiego na członka zarządu. Będzie on reprezentował stocznię przed sądem w sprawie skarg na plan podziału pieniędzy, które mają trafić do jej byłych pracowników. Na wypłatę czeka ponad 1600 wierzycieli.
Przypomnijmy, że pod koniec ub. roku komornik przejął pieniądze od syndyka, a następnie sporządził plan podziału tej kwoty. Chodzi o ponad 4,9 mln zł. Zgodnie z planem podziału, byli stoczniowcy mają dostać niespełna 10 proc. należnych pieniędzy z tytułu zaległych wynagrodzeń (przeważnie wypada po kilkaset złotych na osobę). Nie wiadomo jednak, kiedy trafią na ich konto.
Na plan podziału złożono trzy skargi i sprawę ma rozpatrzyć sąd egzekucyjny. Konieczne jednak okazało się powołanie organu, który będzie w sądzie reprezentował Stocznię Szczecińską SA. Spółka praktycznie nie istnieje, ale w rejestrze pozostała jej rada nadzorcza.
Radca prawny Marcin Fiszer, którego sąd rejestrowy wyznaczył na kuratora w tej sprawie, zwrócił się do rady nadzorczej, by powołała zarząd spółki. Jej posiedzenie odbyło się w poniedziałek.
– Rada nadzorcza zebrała się w wymaganym składzie i wybrała na członka zarządu Henryka Jabłońskiego, byłego wiceburmistrza Myśliborza – poinformował M. Fiszer. – I to on będzie reprezentować stocznię w sądzie.
Kurator zapowiedział, że we wtorek i środę złoży niezbędne dokumenty, by sprawa mogła jak najszybciej ruszyć.
