Stocznie, Statki

Świnoujście nie będzie więc mogło starać się w przyszłym roku o dofinansowanie remontu kolejnego promu. Prezes Stoczni Remontowej Gryfia zapewnia jednak, że wina nie leży po stronie jego firmy.

Czytaj więcej: Gryfia nie zdążyła. Przepadną miliony z resortu

Jak tłumaczy prezes Lesław Hnat, poślizg wynika z konieczności wykonania dodatkowych prac tak, by jednostka spełniła wymogi Polskiego Rejestru Statków. - Wykonaliśmy prace wynikające z kontraktu, prace fakultatywne, które zlecił nam zamawiający i prace obowiązkowe nieobjęte przedmiotem zamówienia, które kazał nam wykonać PRS. To jest jak z samochodem, który dajemy do warsztatu i rozbieramy silnik, a wtedy okazuje się, że warto zrobić coś jeszcze.

Prom Karsibór miał być gotowy do 28 grudnia, wiadomo jednak, że stocznia nie zdąży na czas. Tym samym Świnoujście nie dostanie w przyszłym roku 7 milionów złotych dofinansowania z Ministerstwa Transportu, bo warunkiem było dotrzymanie terminu.

Rzecznik prezydenta Robert Karelus powiedział, że miasto będzie się starało o kolejne pieniądze w 2014 roku, kwestia kar za opóźnienia będzie negocjowana.

Sławomir Nowak

0 Kary
Pan Żmurkiewicz powinien wiedzieć, że nawet w przypadku stwierdzenia całkowitej winy stoczni w oddaniu jednostki po terminie kontraktu przewiduje się maksymalnie 10% wartości całego remontu jako maksymalnej kary dla stoczni. Ale powtarzam. Aby te kary miały zastosowanie to zamawiający (armator) nie mógł praktycznie zlecić żadnej pracy dodatkowej a warunki pogodowe nie miałyby także wpływu. A że zima za oknem, więc Świnoujście straci kasę a Gryfia ewentualnie możliwość kolejnego remontu. Z tym, że jeżeli w warunkach kolejnego przetargu czynnikiem decydującym będzie w 100% cena to Gryfia znowu wystartuje i wygra!!! Wesołych Świąt!!!
24 grudzień 2012 : 08:13 Guest | Zgłoś
+2 apel
kolego prezesie gryfii i rolniku ,
koncz wasc i wstydu oszczedz
24 grudzień 2012 : 14:11 Guest | Zgłoś
+2 Byle do wiosny....
Celem tego kontraktu i lodołamaczy było tylko przeżarcie pieniędzy w zeszłą zimę, nic nie robiąc i było Git. Kasa na koncie była. Wszyscy zadowoleni. Aby do wiosny, a potem jakoś to będzie np. sprzeda się MSR. Towarzysze z Lewicy i OPZZ w Sejmie pomogą.
24 grudzień 2012 : 14:15 Guest | Zgłoś
+1 do prezesa
szanowny panie prezesie musi pan byc twardy i wytrzymac psychicznie
to bagno do ktorego doprowadzily zwiazki zawodowe.
dlaczego nie chce pan ukarac winnych tego upadku ?
24 grudzień 2012 : 14:25 Guest | Zgłoś
+2 zawodostwo
Przy każdym remoncie trzeba wykonać dodatkowe prace zlecone przez PRS.
Gdyby w Gryfii pracowali zawodowcy uwzglednili by to przy podpisywaniu
kontraktu .
Mam pytanie:
czy w Gryfii pracuje chociaż jeden zawodowiec ?
27 grudzień 2012 : 14:51 Guest | Zgłoś
0 Do Adrian Z
Arian, chłopie. Gryfia jest to zakład usługowy. Wykonuje tylko te prace, które zleci mu PISMENIE armator i za które zostanie uzgodniona obustronnie cena. Jeżeli statek będzie miał powyginane płaty śruby i armator nie będzie chciał tego robić to Gryfia ma to zrobić za friko? Chłopie! Przestań pisać takie bzdury na forum.
W spotkaniach armator-klasyfikator Gryfia nie jest stroną bo nie może. Żaden armator nie pozwoli na ingerencję jakiejkolwiek stoczni w jego pertraktacje z klasyfikatorem bo oczywiste jest że każda stocznia jest zainteresowana zwiększeniem zakresu co pozwala jej na większy przychód i na zmianę terminu oddania statku.
27 grudzień 2012 : 15:04 Guest | Zgłoś
+2 Do H-201
Dlaczego inne firmy potrafią zabezpieczyć swoje interesy ?
Jak słucham te bajki , że Gryfia nie jest stroną i nic nie może zrobic
to najlepiej będzie zamknąć to wszystko.
Bez urazy H-201 , ale to co piszesz to przyznanie się do własnej
bezradności i nieudolności.
Kiedy podpisuje się kontrakt to zawsze zabezpiecza się najpierw SWOJE
INTERESY. PANIATNO.
27 grudzień 2012 : 18:14 Guest | Zgłoś
0 Do adrian z
Czegoś nie rozumiesz w tym temacie więc wyjaśniam. Jak to sobie wyobrażasz że stocznia ma sobie zabezpieczyć swoje interesy? Armator to klient. Podstawia na stocznię statek po uzgodnieniu cen i terminów. Ale obie strony doskonale wiedzą że zakres ostateczny zawsze różni się od pierwotnego o około 30% - w obie strony. Albo są skreślenia albo dochodzą prace dodatkowe. Jeśli są skreślenia to armator chce statek wcześniej jeżeli są prace dodatkowe to termin się wydłuża. Statek to takie cudo na którym nie jesteś w stanie przewidzieć wszystkiego
28 grudzień 2012 : 08:32 Guest | Zgłoś
0 Do adrian Z
Dam ci przykład. Statek się wydokowuje. Okazuje się że uszkodzona jest lotka steru. Awaria, której nie uwzględniono w specyfikacji a wyszła dopiero teraz. Armator musi to zrobić po klasa mu nie odpuści a stocznia chce to zrobić bo będzie dodatkowa kasa. Szczególnie, że w takiej sytuacji to armator jest pod ścianą i można na takiej pracy przyciąć trochę kasy dla stoczni. Ale jest ot jednoznaczne z przedłużeniem terminu wydokowania. Potrzeba rusztowań, ludzi, części zamiennych – to wszystko trwa.
28 grudzień 2012 : 08:33 Guest | Zgłoś
0 Do adrian
Jeżeli jesteś ze Szczecina to wiesz, że wykonawcy kładek na Gdańskiej czy Alei Kwiatowej w czasie prac natknęli się na instalacje nie uwzględnione w planach i terminy zostały totalnie przewalona a miasto Szczecin nie mogło dosłownie nic. Tylko akceptować dodatkowe koszty i nowe terminy. PONIAŁ?
28 grudzień 2012 : 08:33 Guest | Zgłoś
0 remont silnika
ciekawy artykuł a najbardziej ciekawy wątek o samochodzie oddanym do warsztatu na remont silnika............ interesuje mnie co to za samochód, kto nim jeździł i kto płaci za remont oraz dodatkowe "coś jeszcze" :)
05 styczeń 2013 : 00:27 Guest | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0048 4.0858
EUR 4.2823 4.3689
CHF 4.3852 4.4738
GBP 4.9827 5.0833

Newsletter