Nazwisko Lenina na bramie nr 2 Stoczni Gdańskiej to pojawia się, to znów znika. W czwartek - zostało zasłonięte flagą z logo NSZZ "Solidarność". Akcję przeprowadził Komitet Odwołania Prezydenta miasta Gdańska Pawła Adamowicza.
- Przywrócenie napisu "im. Lenina" jest działaniem wbrew woli stoczniowców, którzy walczyli, aby go nie było - przypominają członkowie komitetu. - To jednak jest tylko pewien symbol. Chcemy zwrócić uwagę, że są ważniejsze rzeczy, którymi powinien zająć się prezydent.
Czytaj także: Stocznia Gdańska: Spór wokół bramy nr 2. Związkowcy znów zakryli słowo "Lenin" hasłem "Solidarność"
Lista spraw, którymi - zdaniem protestujących - powinien się zająć Paweł Adamowicz jest długa. Najważniejsze z nich to:
- odzyskanie 49 mln zł dla wykonawców drogi Słowackiego;
- obniżenie opłat za CO, wodę oraz czynszów komunalnych;
- przedstawienie mieszkańcom planu spłaty zadłużenia miasta i harmonogramu imprez na stadionie, tak, aby kosztów utrzymania obiektu nie ponosili mieszkańcy;
- zakończenie wszystkich robót drogowych, których nie zrobiono na Euro2012.
- Ponadto, prezydent powinien wspierać przedsiębiorców, w tym małopowierzchniowy handel detaliczny, zaprzestać likwidacji szkół oraz dbać lepiej o ludzi ubogich.
- Uważamy, że w Gdańsku żyje się wyjątkowo drogo - podkreśla Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący stoczniowej Solidarności.
Komitet Odwołania Prezydenta miasta Gdańska Pawła Adamowicza zapowiada, że we wrześniu podejmie już konkretne działania prawne, żeby doprowadzić do odwołania samorządowca ze stanowiska. Na razie wydrukowano plakaty i dwujęzyczne, polsko-angielskie ulotki, które są rozdawane wśród mieszkańców Gdańska oraz turystów.
- Czas skończyć z wybieraniem prezydenta z klucza politycznego - dodaje Karol Guzikiewicz. - Dla Gdańska najlepszy byłby kandydat bezpartyjny. Tam, gdzie partie polityczne nie mieszają się w sprawy samorządu, miasta rozwijają się lepiej.
Marek Adamkowicz
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.