Kontenerowiec, który budowany był w Stoczni Szczecińskiej Nowa, został przez syndyka sprzedał firmie złomowej. Na terenie stoczni od trzech lat leżały sekcje do kontenerowca B-176 i statku typu con-ro B-201. Pracownicy stoczni, związkowcy, byli prezesi firmy zabiegali, aby jednostkę dokończono w innym zakładzie. Tak było w przypadku statku Port Gdynia. Wyposażyła go Szczecińska Stocznia Remontowa Gryfia.
- Sprawą zniszczenia sekcji powinien zająć się prokurator - mówi Jan Mordasiewicz, wiceprzewodniczący Solidarności w Stoczni Szczecińskiej. - To jest tragedia i ktoś powinien za to odpowiedzieć prawnie.
Szacuje się, że sekcje na kontenerowiec stanowiły 80 procent kadłuba. Do zrobienia był tylko dziób statku.
Na terenie stoczni znajdowały się też sekcje do statku typu con-ro, to nowoczesne promy samochodowe, które stocznia budowała dla armatora holenderskiego. - Było zrobione już pół statku - mówi Mordasiewicz.
Do kontenerowca był też zbudowany silnik w Zakładach Hipolita Cegielskiego w Poznaniu.
Grzegorz Gibas
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.