Świnoujście. Pół miasta usłyszało potężny huk. Do eksplozji doszło na terenie Morskiej Stoczni Remontowej. Podczas testów ciśnieniowych wybuchł zbiornik, który w przyszłości miał przechowywać gaz.
- To była masakra - mówi w rozmowie z „Kurierem” jeden z pracowników stoczni - Cała okolica wyglądała jak jakieś pobojowisko. Uszkodzeniu uległ budynek biurowy, roztrzaskało szyby. Szczęście w nieszczęściu, że akurat nikt nie znajdował się w tym miejscu i nie został rozerwany na strzępy - dodaje.
Szyby wyleciały nawet w stołówce Zespołu Szkół Morskich, która mieści się kilkaset metrów dalej. Na miejsce przyjechała policja.
- Jako pierwsi zadzwonili do nas ochroniarze. Wysłaliśmy tam funkcjonariuszy. Sprawdziliśmy teren. Na szczęście nikomu nic się nie stało - mówi Dorota Małysa ze świnoujskiej policji.{jathumbnail off}
Stocznie, Statki
Eksplozja w stoczni
24 pażdziernika 2011 |
Źródło:
