
Fot. Rafał Malko / AG
W listopadzie 2008 r. Komisja Europejska zdecydowała: pomoc publiczna przyznana Stoczni Gdynia była nielegalna. Zgodnie z unijnymi regułami oznacza to konieczność jej zwrotu. Zadłużona stocznia pieniędzy nie miała, więc jednym wyjściem była sprzedaż majątku.
Zgodnie z wymogami Brukseli proces musiał zakończyć się do niedzieli 31 maja. I wszystko wskazuje, że operacja się powiodła.
- Z 31 wystawionych na sprzedaż składników majątku nieruchomego Stoczni Gdynia oraz udziałów w spółkach córkach nabywców znalazło 29 - informuje Roma Sarzyńska-Przeciechowska, rzecznik Agencji Rozwoju Przemysłu, państwowej instytucji odpowiedzialnej za realizację postanowienia KE.
Większość majątku została sprzedana na przetargu 14 maja. Kluczowe dla ewentualnej kontynuacji budowy statków w Gdyni doki i hale trafiły do tajemniczej spółki Stichting Particulier Fonds Greenrights. Nie wiadomo do dzisiaj, kto się za nią kryje. Minister skarbu Aleksander Grad twierdzi jednak, że jest to inwestor, który planuje w Gdyni i Szczecinie budować statki. Wciąż jednak brak szczegółów.
We wtorek odbyła się aukcja majątku, którego na przetargach nie udało się sprzedać. I znów pojawiła się spółka Stichting Particulier Fonds Greenrights, która dokupiła dwie działki na terenie stoczni oraz udziały w stoczniowych spółkach: Euromos i Eurorusztowania. Cena wywoławcza wynosiła 12,3 mln zł, a inwestor zapłacił za nie 17,6 mln zł.
Majątek stoczni wyceniano na 276 mln zł. A łącznie - na przetargach i aukcjach - sprzedano go za 305 mln zł. To jeszcze nie wszystko - w piątek odbędzie się ostatnia aukcja, na której wystawione będą projekty pięciu statków: samochodowców, kontenerowców i masowców. Wcześniej wyceniano je na ponad 30 mln zł.
- To wszystko oznacza, że sprzedaż przebiega zgodnie z harmonogramem - mówi Wojciech Dąbrowski, prezes ARP.
Do końca maja zwolniona z pracy będzie także cała stoczniowa załoga - 5200 osób. Odchodzący pracownicy otrzymują odszkodowania (od 20 do 60 tys. zł), szkolenia zawodowe i zasiłek na czas nauki i poszukiwania zatrudnienia.
Mikołaj Chrzan{jathumbnail off}
