
Na pozór życie w gdyńskiej stoczni toczy się jeszcze normalnie
fot. Tomasz Bołt
Jej współwłaścicielem jest senator Tomasz Misiak, o którym głośno było w ostatnich dniach.
Miesiąc temu konsorcjum firm Work Service i DGA zawarło z Agencją Rozwoju Przemysłu wartą 48 mln złotych umowę na aktywizację zawodową zwalnianych pracowników stoczni w Gdyni i Szczecinie. Resort skarbu, który bada teraz ten kontrakt, zapowiedział, że umowa z Work Service zostanie jednak rozwiązana. Spółka straci kontrakt, ponieważ senator Tomasz Misiak, jej współudziałowiec, był wcześniej zaangażowany w prace nad stoczniową specustawą, gwarantującą program szkoleń i poszukiwania pracy dla zwalnianych.
W czwartek z przedstawicielami firmy spotkał się w tej sprawie wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik. Stoczniowcy, którym Work Service miał znaleźć nową pracę, chcą wstrzymania zwolnień.
- Podpisana ma zostać nowa umowa z kolejną firmą na aktywizację zawodową pracowników stoczni, ale zanim ona zacznie działać, stoczniowców w zakładzie może już dawno nie być - powiedział Jan Gumiński, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej Stoczni Gdynia SA.
- Nie trzeba chyba dodawać, że wszystko to odbywa się w atmosferze skandalu.
Według stoczniowców, na dzień dzisiejszy wynegocjowana z rządem procedura zwolnień grupowych nie może być dotrzymana. Wczoraj wysłali pismo do zarządcy kompensacji, ARP i premiera z prośbą o wstrzymanie zwolnień. Ponadto, jak argumentują, pracownicy nie powinni na razie odchodzić ze stoczni, ponieważ zagrożona jest budowa trzech statków, które mają być oddane armatorom do końca maja.
W środę ze Stoczni Gdynia odeszło ponad 400 pracowników. Wczoraj wielu z nich podpisywało z ARP umowy o przystąpieniu do programu zwolnień monitorowanych. Do czasu definitywnego rozwiązania umowy w punkcie konsultacyjnym będą doradzać także pracownicy Work Service.
Nie zostanie rozwiązana umowa z DGA, drugą firmą z konsorcjum. Ma ona nadal świadczyć usługi dla stoczniowców, jednak jej przedstawiciele uważają, że sama nie jest w stanie tego zrealizować.
Zapewniają, iż pomimo trudności program pomocy zwalnianym pracownikom będzie realizowany.
Agencja Rozwoju Przemysłu ma w jak najkrótszym czasie znaleźć nową firmę, która zastąpi Work Service. Jej wybór może potrwać jednak nawet kilka tygodni, ponieważ ma się to odbyć w drodze przetargu.
Współpraca (sz)
Jacek Klein {jathumbnail off}
