Stocznie, Statki
Bieżąca sytuacja Stoczni Gdynia S.A. i Stoczni Szczecińskiej Nowa z oczywistego powodu zdominowała informacje o naszym przemyśle okrętowym. Mniej natomiast media interesują się Stocznią Gdańską, która już od ponad roku ma swego właściciela, ukraiński koncern metalurgiczny ISD. Ale ta stocznia, mimo że też boryka się z trudnymi problemami, pracuje, budując statki, konstrukcje stalowe i wieże wiatraczne. O tym, jaki był dla tej stoczni rok 2008 i jak spogląda na rok bieżący jej zarząd stara się załogę informować na łamach niemal co dwa , trzy tygodnie wydawanego „Kuriera Stoczni Gdańskiej”.


Fot. Cezary Spigarski

W ostatnim ubiegłorocznym wydaniu gazety o roku 2008 nieco obszerniej wypowiedział się wiceprezes stoczniowego zarządu, Igor Jacenko - stanowisko prezesa nadal wolne. Według niego rok miniony był w stoczni trudny pod wieloma względami, jednak najtrudniejszą okazała się niepewność, co do przyszłości firmy, zwłaszcza - jak podkreślił - nie była uzależniona od jej właściciela, lecz od decyzji osób z zewnątrz, to jest od naszego Ministerstwa Skarbu oraz Komisji Europejskiej.

Niepewność co do decyzji KE wciąż istnieje. Za sukces Igor Jacenko uważa osiągnięcie porozumienia z Ministerstwem Skarbu w sprawie ostatecznego planu restrukturyzacji stoczni.

Mówiąc o pozytywnych wydarzeniach zaznaczył, że sporo udało się dokonać w ciągach technologicznych zwłaszcza na wydziale K1, zakupiono dodatkowe automaty spawalnicze, przeprowadzono wiele prac porządkowych i teraz stocznia jest już ogrodzona i wygląda na jedną firmę. W zeszłym roku stocznia zbudowała 6 statków, a jeśli chodzi o rok 2009 to ma pełen portfel zamówień na statki, które budowane będą jeszcze w roku 2010, jakkolwiek nie będą one w pełni wyposażone, chodzi tu głównie o jednostki typu offshore. Prezes Jacenko dodał, że w tym roku rozwijana będzie w stoczni produkcja konstrukcji stalowych i że „pełną parą uruchamiane zostaną prace do budowy fabryki wież wiatrowych”. W kwestii jak długo potrwa realizacja programu naprawczego w firmie – bo wciąż wiele jest w niej do zrobienia – powiedział, że przynajmniej dwa lata, i że pierwsze wyniki zmian powinny pojawić się w do czerwca 2010 roku.

Ale nie mniejsze zainteresowanie wzbudziła lektura pierwszego w tym roku wydania „Kuriera Stoczni Gdańskiej”. Szczególnie jednak wywiad z dyrektorem stoczniowego Biura Restrukturyzacji właśnie na temat tego, że tę restrukturyzację... należy znacznie przyspieszać. Otóż tymże dyrektorem jest Arkadiusz Aszyk, mający za sobą wcale niekrótki staż pracy w Stoczni Gdynia S.A., począwszy od stanowiska doradcy zarządu, pełnomocnika tegoż do spraw restrukturyzacji stoczni po funkcję członka zarządu. Dla kogoś, kto bliżej orientował się w działaniach Aszyka w gdyńskiej stoczni, to ze wspomnianego z nim wywiadu wynika, że czego nie mógł w sferze restrukturyzacyjnej przeprowadzić w Gdyni, to pewnie z powodzeniem uda mu się w Gdańsku, w firmie przecież już prywatnej. Pytany czym trzeba zająć się w pierwszej kolejności, odpowiedział: Restrukturyzacja majątkowa i zatrudnienia, i że są to „dwa główne obszary, które w 2009 roku powinny się zdarzyć”. Zwrócił jednak uwagę, że gdy chodzi o sprawę zatrudnienia, to idzie nie tyle o zwolnienia, co o strukturę zawodów. Poza tymi dwoma obszarami, ważny jest program inwestycyjny, przewidziany do wykonania w ciągu trzech lat. Tyle tylko, że powodzenie tego programu, obecnie zależy od decyzji Komisji Europejskiej, dotyczącej zatwierdzenia przez nią programu restrukturyzacyjnego stoczni. Czy zatwierdzi ten program powinno jeśli nie wkrótce to najpóźniej w lutym się okazać. 

Hes
{jathumbnail off}
1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.5691 3.6413
EUR 4.202 4.2868
CHF 4.4912 4.582
GBP 4.875 4.9734