Porty, logistyka

Mimo że budowa terminala gazowego w Świnoujściu ma wielomiesięczny poślizg, to nie ulega wątpliwości, że to obecnie najważniejsza polska inwestycja infrastrukturalna. Jej znaczenie uwidacznia się zwłaszcza teraz, gdy gazowa wojna Kijowa i Moskwy wisi na włosku. Ta inwestycja to także potwierdzenie rzymskiej maksymy: si vis pacem, para bellum - chcesz pokoju gotuj się do wojny.

Dlaczego warto wybudować terminal? Powodów jest wiele. Najważniejszy to wzrost bezpieczeństwa gazowego Polski. Specjaliści są zgodni, że nawet jeśli terminal byłby wykorzystywany w minimalnym stopniu, lub w ogóle to i tak jego znaczenie będzie ogromne. Biorąc pod uwagę, że Kreml uważa surowce za broń, warto mieć odpowiedź na te groźby. A odpowiedzią jest posiadanie możliwości importu gazu z innych niż rosyjskiego kierunku - tak na wszelki wypadek.

Po pierwsze budowa terminalu pozytywnie wpłynie na pozycję Polski w negocjacjach zakupu gazu. Zwiększy też liczbę źródeł, z których możliwy będzie import. Dziś sprowadzamy gaz jedynie gazociągami, głównie z kierunku wschodniego, w mniejszym stopniu z zachodniego i południowego. Początkowa zdolność regazyfikacyjna wyniesie 5 mld m3 i odpowiadać będzie ok. jednej trzeciej polskiego zapotrzebowania na gaz ziemny.

Jednak Świnoujście może stać się czymś więcej. Eksperci EY w swoim raporcie dotyczącym wpływu terminalu LNG na rynek gazu podkreślają, że terminal pozwoli na dywersyfikację źródeł dostaw i może przyczynić się do obniżenia cen gazu w całym regionie.

- Warunkiem tego, by gaz z terminalu w Świnoujściu popłynął do innych państw, jest budowa odpowiedniej przepustowości interkonektorów - czyli rurociągów gazowych łączących Polskę z sąsiadami. Eksperci EY wyliczyli, że między Polską a Litwą może powstać interkonektor o przepustowości do 3 mld m3. Na granicy z Czechami przepustowość może wynieść 2,5 mld m3, a ze Słowacją nawet do 5 mld m3 rocznie. Do Danii przez Morze Bałtyckie może płynąć do 3 mld m3 - tłumaczy Aleksander Gabryś, starszy menedżer w EY.

Walcząc z opóźnieniem

Mimo znaczenia obiektu nie udało się uniknąć zgrzytów w jego budowie. W efekcie terminal będzie miał najpewniej około roczne opóźnienie. Początkowo pierwszy metanowiec do nabrzeża miał przycumować w pierwszym kwartale tego roku. Stanie się to później, jeśli nie pojawią się nowe przeszkod na przełomie tego i przyszłego roku.

Jak informuje spółka Polskie LNG odpowiedzialna za terminal: Inwestycja zostanie ukończona na przełomie roku i będzie gotowa do odbioru komercyjnych dostaw gazu w 2015 roku.

Co udało się już zrobić? Za najbardziej istotne wydarzenia na placu budowy w ostatnim okresie należy uznać prace realizowane w zbiornikach magazynowych LNG - m.in. spawanie wewnętrznych zbiorników, montaż konstrukcji pomostów dachowych pod instalacje na obu zbiornikach, a także prefabrykację i przygotowanie do montażu rurociągów zbiornikowych.

Zakończono budowę konstrukcji żelbetowych wszystkich estakad rurociągowych i koryt betonowych w kompleksie, trwa montaż rurociągów i układanie kabli energetycznych i sterujących. W większości budynków terminalu zakończono główne prace konstrukcyjne, trwają prace wykończeniowe, takie jak montaż stolarki, posadzek, malowanie i tynkowanie. Prowadzone są także prace branż instalacyjnych (wod.-kan. i elektryczna) i montaż urządzeń (np. kompresory BOG, pompy, wyposażenie elektryczne etc.).

Trwają też prace na całym obszarze lądowym terminala - zamontowane zostały regazyfikatory SCV i zespoły wentylatorów, wybudowano główną rozdzielnię elektryczną, zamontowano konstrukcję, orurowanie i wyposażenie wydmuchów, wybudowano główne zbiorniki technologiczne (soda kaustyczna, woda ppoż., woda serwisowa, woda pitna).

Obecnie trwa budowa sieci podziemnych i montaż armatury, układanie kabli energetycznych w korytach kablowych oraz kabli sterujących. Prowadzone są także prace ogólnobudowlane (parkingi, drogi dojazdowe itp.). W części morskiej zamontowano ramiona rozładunkowe i wieżę trapową, wykonano główne konstrukcje stalowe (etażerka obsługowa ramion). Trwa budowa budynków w części morskiej, montaż rurociągów na estakadzie oraz prace branży elektrycznej (układanie koryt kablowych i kabli energetycznych). Zamontowano pompy i wieże przeciwpożarowe z działkami wodnymi.

Unia patrzy na co idą pieniądze

Jak więc widać, udało się sporo nadrobić z wcześniejszych opóźnień. Jednak nie aż tyle, aby nie było spóźnienia. Sytuację na bieżąco monitoruje rząd i Bruksela. Terminal jest bowiem w znacznej części finansowany ze środków unijnych.

Koszty projektu budowy terminalu LNG w Świnoujściu szacowane są na ok. 3 mld zł., z czego ok. 30 proc. kosztów pochodzi z dotacji. Spółka Polskie LNG jest beneficjentem Funduszy Europejskich. W ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko (POIiŚ) na lata 2007-2013 spółka otrzymała 723,8 mln zł.

Dodatkowo firma uzyskała dofinansowanie 55 mln euro (ok. 220 mln zł) z europejskiego programu energetycznego na rzecz naprawy gospodarczej (European Energy Programme for Recovery). Zwiększone dofinansowanie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko w ubiegłym roku dowodzi właściwego sposobu wydatkowania dotychczas przyznanych środków.

UE wspiera rozwój rynku LNG m.in. dlatego, że skraplanie gazu i dostarczanie go w postaci płynnej to procesy przyjazne dla środowiska naturalnego i ekonomicznie opłacalne. Jest to także bardzo perspektywiczny rynek, na którym Polska będzie grała istotną rolę - odnotowywany jest stały wzrost wolumenu międzynarodowego handlu LNG (obrót skroplonym gazem ziemnym w okresie 2002-2012 wzrósł o 8,1 proc., podczas gdy obrót gazem ziemnym transportowanym rurociągami o 5,0 proc. - zwiększyło to udział LNG w globalnym obrocie gazem z 26 proc. w 2002 r. do 32 proc. w 2012 r.).

Pierwszy sukces przed uruchomieniem

Mimo obaw co do ceny gazu, obecne wykorzystanie mocy terminalu w ok. 60 proc. zostało zakontraktowane w umowie między Polskim LNG i PGNiG. Taki podział mocy wolnych w stosunku do zarezerwowanych już dzisiaj plasuje terminal w Świnoujściu wśród jednych z najbardziej obłożonych terminali w Europie.

W Świnoujściu wolne moce stanowić będą 40 proc. możliwości obiektu, gdy średnio w Europie taka rezerwa wynosi 50-55 proc. Rezerwa spełnia dwojakie zadanie - zapewnia krajowi dodatkową moc regazyfikacyjną, jak również daje możliwość dostępu do usług komercyjnym podmiotom działającym na rynku LNG.

Przeładunek LNG na cysterny samochodowe będzie świadczony w ramach usługi dodatkowej, zaraz po uruchomieniu terminalu. Warunkiem korzystania z usług dodatkowych jest zawarcie Umowy Regazyfikacji. Wolumen LNG, który może zostać przeładowany na cysterny jest ograniczony do 5 proc. całkowitego wolumenu LNG dostarczonego w ciągu tzw. roku gazowego. Terminal jest w stanie przeładować w ciągu roku do 95 000 ton LNG. W terminalu LNG w Świnoujściu znajdują się trzy stanowiska do przeładunku LNG na cysterny samochodowe, w tym jedno tzw. stanowisko awaryjne.

Dariusz Malinowski

 

 

1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter