Od kwietnia ustecka kładka będzie otwarta dla ruchu pieszego przez pół godziny. Obecnie jest to tylko 15 minut. Niestety nowy system nie będzie działał w czasie sezonu letniego. Stało się tak na wniosek armatorów statków wycieczkowych, którzy musieliby w wakacje ograniczyć swoje rejsy.
Obecnie kładka działa od godziny 10 do 18. O każdej pełnej godzinie jest otwierana na 15 minut i wtedy mogą z niej korzystać piesi. Od początku jednak sugerowano urzędnikom, że 15 minut to mało i w sezonie letnim kładka powinna być otwarta dłużej. Sugerowano się mostem rozsuwanym w sąsiednim Darłówku, gdzie ruch pieszy prowadzony jest przez 45 minut, a most rozsuwany jest dla kutrów o każdej pełnej godzinie tylko na 15 minut.
Niestety w Ustce takie rozwiązanie się jednak nie sprawdzi, bo za kładką nie ma miejsc, gdzie jednostki mogłyby czekać na otwarcie mostu. Niebezpieczne jest również falowanie, które w tej części portu jest bardzo silne. Dlatego na spotkaniu urzędników z usteckiego ratusza z przedstawicielami Urzędu Morskiego w Słupsku i armatorami statków wycieczkowych wypracowano nowe rozwiązanie.
- Od 1 kwietnia do 15 czerwca kładka będzie dla pieszych czynna dłużej, czyli 30 minut - mówi Jan Olech, burmistrz Ustki. - Natomiast od 16 czerwca do 31 sierpnia ruch pieszy będzie odbywał się tak, jak dotychczas, czyli przez 15 minut. Sama kładka będzie jednak otwierana wcześniej i zamykana później.
Urzędnicy powiedzieli nam również, że po sezonie letnim ponownie dojdzie do spotkania. Przeanalizowany zostanie obecny system i rozważone zostaną nowe propozycje.
Kładka nad kanałem portowym w Ustce została oddana do użytku 15 grudnia 2013 roku. Ma długość 53 m. System napędzany jest przez silniki elektryczne zainstalowane w zachodniej części portu. Kładka zamyka i otwiera się w kierunku morza. Służy tylko pieszym, ale w razie potrzeby może być także udostępniona pojazdom uprzywilejowanym. Pieniądze na budowę kładki pochodziły z Europejskiego Funduszu Rybackiego. Koszt całkowity przedsięwzięcia wyniósł 4,4 mln złotych. Miasto finansowało inwestycję w kwocie 600 tysięcy złotych.
Hubert Bierndgarski
fot. H. Bierndgarski