Prezydent Szczecina, Piotr Krzystek, nie chce obniżyć podatków w porcie, bo do budżetu miasta będzie wpływać mniej pieniędzy - tak spór o wysokość stawek za wieczyste użytkowanie gruntów komentują radni opozycyjnej Platformy Obywatelskiej.
W poniedziałek głosami popierających prezydenta klubów przepadł projekt PO, który miał zobowiązać Piotra Krzystka do obniżenia opłat.
Od kliku lat spółki portowe z Trójmiasta płacą 10 razy mniej niż firmy z zachodniego wybrzeża. Prezydenci Gdańska czy Gdyni uznali, że przedsiębiorstwa te są ważne dla obronności kraju. Takim - według rozporządzenia - przysługuje niższa stawka.
Piotr Krzystek uważa jednak, że to omijanie prawa. Chce, by posłowie wprost zapisali w ustawie, że niższe opłaty mogą płacić firmy portowe.
- To na nic - komentuje radna Platformy Grażyna Zielińska. - Brak ustawy to zasłona dymna. Pan prezydent i tak tych stawek nie obniży, ponieważ Szczecin ma duże zadłużenie. Koalicja wraz z prezydentem Krzystkiem tak zadłużyła miasto, że jakiekolwiek uszczuplenie wpływu do budżetu jest dla nich niekorzystne.
Według radnej jedno z rozporządzeń jasno mówi, że wszystkie porty są ważne dla obronności kraju. - Za niezbędne na cele obronności, bezpieczeństwa państwa uznaje się nieruchomości wykorzystywane na porty morskie. W części, która służy wykonywaniu zadań na cześć obronności - czytała fragment rozporządzenia Zielińska.
Prezydent Szczecina jest innego zdania. "Najstarsi pracownicy portu nie pamiętają, które nabrzeże było ostatnio wykorzystywane do celów wojskowych" - mówił wielokrotnie. Tłumaczył też, że większość środków z tych opłat zasila budżet państwa, a nie miasta.
W Sejmie trwają prace nad ustawą autorstwa posłów PiS, w której znajduje się zapis o jaki wnioskuje prezydent. Wcześniej do nowelizacji rozporządzenia doprowadziła posłanka Platformy Obywatelskiej Renata Zaremba, ale zdaniem Krzystka przepisy te wciąż nie są precyzyjne.
Natalia Skawińska
kampanii wyborczych.
A kto jest ostatecznym płatnikiem tego podatku? Prezesi spółek, właściciele? Nie, te koszty są składową ceny każdego produktu trafiającego przez port szczeciński na nasz rynek, czy też konkurencyjności naszych produktów eksportowanych na cały świat. Spedytor kalkulując koszty bananów (to tylko przykład) z Ekwadoru do Szczecina musi wkalkulować cenę obsługi wyładunku czy postoju statku w porcie. A przeładowca (spółka portowa) daje wyższą cenę bo jej koszty są stałe (w tym podatek) i to się wszystko składa na cenę końcową banana w sklepie. Niestety.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.