Porty, logistyka

Do dymisji podał się szef włoskiej firmy Saipem budującej gazoport w Świnoujściu. Włoska prokuratura podejrzewa, że Saipem dawał łapówki za kontrakty w Algierii.

W czwartek rano kurs akcji Saipem na giełdzie w Mediolanie spadł aż o 8,2 proc., bo nocą firma ogłosiła, że do dymisji podał się Pietro Franco Tali, który był prezesem Saipem od 2000 r.

Tali podjął tę decyzję, gdy ujawniono, że prokuratura sprawdza, czy Saipem nie zapłacił łapówek, aby dostać kontrakt za 580 mln euro na budowę gazociągu w Algierii. Oficjalnie firma poinformowała, że prokuratura bada jej działalność w okresie od 2009 r.

Zawieszono również dwóch kolejnych członków zarządu Saipem i firma poinformowała, że jeden z nich - Pietro Varone kierujący działem inżynierii i budownictwa - również znalazł się w polu zainteresowania prokuratury.

Skandal uderzył także we włoski koncern paliwowy ENI, który jest głównym akcjonariuszem Saipem. Nocą do dymisji podał się wiceprezes ds. finansowych ENI Alessandro Bernini, który kierował finansami Saipem w okresie objętym śledztwem o korupcję. ENI stwierdziło, że Bernini nie ma sobie nic do zarzucenia i ustąpił ze względu na interes koncernu.

W Polsce Saipem jest liderem konsorcjum, które dwa lata temu wygrało kontrakt o wartości 2,09 mld zł netto na budowę w Świnoujściu terminalu do odbioru skroplonego gazu dla Polskiego LNG - spółki państwowego koncernu Gaz-System.

Inwestycja ma być zakończona do czerwca 2014 r., ale jesienią prezes Polskiego LNG Rafał Wardziński powiedział "Gazecie", że budowa jest opóźniona już o dwa miesiące. Tłumaczył to upadłością firmy PBG, która należy do konsorcjum wykonawców gazoportu oraz kontrolowanych przez PBG spółek Hydrobudowa i Energomontaż Południe - kluczowych podwykonawców robót budowlanych w gazoporcie.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0323 4.1137
EUR 4.2919 4.3787
CHF 4.4221 4.5115
GBP 5.0245 5.1261

Newsletter