Według wstępnych zapowiedzi 22 września Duńczycy mają przedstawić koncepcje przetargów na realizację dostaw elementów dla największej inwestycji w Europie, czyli podmorskiego tunelu przez cieśninę Bełt Fehmarn. Na te informacje niecierpliwe czekają trójmiejskie firmy, które liczą na udział w tym projekcie.
- Dopiero kiedy zostanie ogłoszona koncepcja przetargów, będzie można dyskutować o tym, w jakiej formie i w których projektach polskie firmy wezmą udział - mówi Teresa Kamińska, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, zaangażowana w przygotowania polskich firm do udziału w projekcie. - Będzie więc czas na dobór partnerów do konsorcjum czy tworzenie spółek celowych. W gotowości jest kilkanaście polskich firm, głównie z sektora przemysłu stoczniowego i budownictwa.
Eksperci podkreślają jednak, że szanse w tak dużym projekcie mają tylko duże podmioty. W tej sytuacji trzeba więc mówić o wspólnej polskiej ofercie. - Dlatego ważne jest, aby polskie firmy razem wypracowały koncepcję udziału. Tylko wówczas będziemy mogli konkurować na międzynarodowym rynku - dodaje Teresa Kamińska.
Tunel samochodowo-kolejowy ma połączyć dwie wyspy rozdzielone cieśniną Bełt Fehmarn, czyli duńską Lolland i niemiecką Fehmarn. Chodzi o stworzenie drogi łączącej bezpośrednio Kopenhagę z Hamburgiem. Plan zaakceptowały już Parlamenty Danii i Niemiec. Według projektu i wstępnych szacunków inwestycja ta pochłonie ponad 5 mld euro, a pokrycie jej całkowitych kosztów wzięła na siebie strona duńska. Rozpoczęcie prac zaplanowano na 2014 rok, natomiast oddanie do użytku gotowego tunelu - na rok 2020.
Początkowo nad cieśniną Bełt Fehmarn, rozdzielającą dwie wyspy, miał powstać most. W 2008 roku Dania i Niemcy podpisały już nawet porozumienie o jego budowie. Miała nim przebiegać linia kolejowa łączącą Kopenhagę z Hamburgiem oraz dwie dwupasmowe jezdnie. Duńczycy zmienili jednak zdanie.
Tunel o długości ok. 18 km i wysokości 13,1 m ma zostać wydrążony na głębokości 40 metrów. Główne argumenty, które przeważyły za budową tunelu, a nie mostu to mniejszy wpływ na środowisko, ale przede wszystkim niezależność od warunków atmosferycznych.
Według przewidywań, tak duża inwestycja ma w znacznym stopniu poprawić kondycję firm nie tylko w samej Danii, ale i na terenie innych państw Unii, przede wszystkim Niemiec i właśnie Polski. Nic więc dziwnego, że chrapkę na udział w tej inwestycji mają też firmy z Trójmiasta. W marcu tego roku mówiono o projekcie budowy na obszarach Portu Północnego lub Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni zakładu do produkcji prefabrykatów części tunelu. Zainteresowane firmy i instytucje, zachęcone przez marszałka województwa pomorskiego, podpisały nawet w Gdańsku deklarację współpracy i poparcia podmiotów zaangażowanych w realizację projektu Femern Sund Baelt.
Niestety, Duńczycy zadecydowali, że zakład prefabrykacji elementów tunelu powstanie w Ronneby w Danii. Pocieszające jest jednak to, że polska oferta spełniała wszelkie oczekiwania Duńczyków i została bardzo dobrze oceniona. To dobrze rokuje na przyszłość. Bowiem to nie koniec szans na udział w tej inwestycji.
Według planów liderem polskiego konsorcjum ma zostać warszawski Polimex-Mostostal. Pod tą zananą na rynku międzynarodowym marką łatwiej będzie rywalizować o udział w największej obecnie inwestycji w Europie. Duże szanse na udział, ma więc gdyńska firma Energomontaż Północ, która od lat wchodzi w skład grupy kapitałowej Polimex-Mostostal.
- Jesteśmy zainteresowani udziałem. Naszym atutem jest nabrzeże i dostęp do transportu morskiego - mówi Piotr Lejman, prezes zarządu Energomontaż Północ Gdynia. - Myślimy o prefabrykacji dużych konstrukcji i wożeniu ich drogą morską na miejsce. Wiemy, że teraz jest czas na podział tego zadania przez stronę duńską. Czekamy na szczegóły ofertowe. Czy jako wykonawcy czy podwykonawcy, ale mamy nadzieje, że weźmiemy udział w tej inwestycji. A konkurencja będzie duża. Będziemy rywalizować z firmami niemieckimi, austriackimi czy duńskimi. W tej sytuacji ważne abyśmy nie konkurowali, a współpracowali z polskimi firmami.
Szanse na uszczknięcie kawałka tego "duńskiego tortu" mają wszystkie trójmiejskie stocznie. Ich atutem jest posiadanie nabrzeży i hal montażowych. Do tego firmy budowlane - i te specjalizujące się w budowie infrastruktury drogowej, jak i hydrotechnicznej. A takich firm nie brakuje w Trójmieście.{jathumbnail off}
Porty, logistyka
Trójmiejskie szanse w rywalizaji o duński tunel
22 września 2011 |
Źródło:
