- Jeśli za sprawą Niemców budowa gazoportu wydłuży się w czasie, to zagrożony jest kontrakt na dostawę gazu skroplonego z Kataru - powiedział dziś w Świnoujściu Joachim Brudziński, poseł PiS.
To odpowiedź PiS na informacje o tym, że Niemcy chcą zablokować w Brukseli przekazanie na polski terminal LNG 80 mln euro. Oficjalnie chcą wiedzieć, jakie oddziaływanie będzie miał gazoport na ich środowisko. Żądają dodatkowych, szczegółowych analiz. Te z kolei, jak powiedział wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski, może wydłużyć w czasie powstanie gazoportu o co najmniej 2-3 lata.
Joachim Brudziński stwierdził, że jego partia chce usłyszeć z ust premiera Donalda Tuska zapewnienie, że gazoport będzie budowy zgodnie z planem, bez oglądania się na pieniądze z Unii Europejskiej.
- Tu idzie walka o coś więcej - podkreślił Brudziński. - Próbuje się marginalizować polskie interesy energetyczne. W 2014 rusza kontrakt na dostawy gazu z Katary i ma ruszyć gazoport. Po co nam będzie ten gaz, skoro nie będziemy mieli terminalu LNG?
Terminal LNG ma ma uniezależnić Polskę od gazu z Rosji. Drogą morską będzie można pozyskać do 5 mld m3 gazu ziemnego rocznie. Obecnie Polska zużywa ok. 14 mld m3 gazu rocznie.
ha{jathumbnail off}
Porty, logistyka
PiS o gazoporcie: Nie możemy patrzeć na Niemców, musimy budować
01 września 2010 |
