Za budowę gazociągów i terminalu LNG zapłacimy wszyscy. Nie tak miało być. Czy można to zmienić?
Polska rozpoczęła dywersyfikację źródeł dostaw gazu. W 2014 r. ma powstać terminal LNG, a wcześniej nowe połączenia
z Niemcami i Czechami. Inwestycje pochłoną miliardy złotych. To problem.
Zdaniem Antoniego Mężydły, posła PO i zastępcy przewodniczącego Komisji Gospodarki, trzeba wyłączyć koszty funkcjonowania infrastruktury dywersyfikacyjnej z ogólnej ceny za gaz i pokryć je odrębną opłatą, np. na wzór opłaty
przejściowej, stosowanej obecnie w elektroenergetyce.
— Takie rozwiązanie nie spowodowałoby wzrostu opłat u odbiorców końcowych. Zmieniłaby się jedynie ich struktura — czyli na rachunkach za gaz pojawiłaby się dodatkowa pozycja (np. opłata dywersyfikacyjna), a jednocześnie o taką samą wartość obniżeniu uległyby opłaty za gaz. Dla odbiorców byłaby to nieznaczna zmiana, która jednocześnie pozwoliłaby realizować inwestycje
dywersyfikacyjne — mówi Antoni Mężydło.
— Nie ma wątpliwości, że to kolejny podatek i próba przerzucenia kosztów inwestycji
na odbiorców gazu — mówi Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych.
Anna Bytniewska{jathumbnail off}
Porty, logistyka
Szykuje się nowy gazowy podatek
13 sierpnia 2010 |
Źródło:
