Pierwsze dostawy w połowie 2014 r. Gazowe uzależnienie Polski od Rosji nieco spadnie
Obecnie Polska jest uzależniona od importu z Rosji. W ostatnich latach koncern Gazprom sprzedawał nam bezpośrednio i pośrednio ok. 9 mld m sześc. gazu rocznie, pokrywając niemal dwie trzecie krajowego zapotrzebowania.
autor zdjęcia: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
W najbliższy poniedziałek w Katarze szefowie Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa oraz koncernu Quatargas podpiszą wieloletnią umowę na dostawy gazu do naszego kraju. To daje szansę na faktyczne zdywersyfikowanie dostaw, o co się staramy z przerwami od ponad dziesięciu lat.
Obecnie Polska jest uzależniona od importu z Rosji. W ostatnich latach koncern Gazprom sprzedawał nam bezpośrednio i pośrednio ok. 9 mld m sześc. gazu rocznie, pokrywając niemal dwie trzecie krajowego zapotrzebowania.
Ta sytuacja się zmieni, ale dopiero za pięć lat. Bo – jak się dowiedziała „Rz” – termin rozpoczęcia dostaw gazu z Kataru ustalono na początek II półrocza 2014 roku. Paliwo dotrze statkami do planowanego terminalu w Świnoujściu. Polska sprowadzać będzie z Kataru po ok. 1,5 mld m sześc. gazu rocznie – tyle paliwa trafi do odbiorców po regazyfikacji w terminalu.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że przez ostatnie dwa tygodnie trwały intensywne negocjacje między szefami PGNiG i spółki GazSystem, odpowiedzialnej za budowę gazoportu w Świnoujściu, co do terminu rozpoczęcia dostaw gazu katarskiego. GazSystem musiał ustalić i zadeklarować, kiedy terminal faktycznie powstanie i będzie mógł przyjmować pierwsze statki. Gdyby się okazało, że inwestycja nie będzie gotowa do połowy 2014 r., to PGNiG będzie w bardzo trudnej sytuacji – za zakontraktowany statek z gazem i tak będzie musiało zapłacić.
Teraz największa odpowiedzialność za powodzenie całego przedsięwzięcia spada na GazSystem i jego spółkę Polskie LNG, która bezpośrednio odpowiada za przygotowania i samą budowę.
GazSystem będzie musiał zadbać o finansowanie inwestycji, choć kredyty zaciągać ma Polskie LNG. Spółka ta samodzielnie będzie w stanie pokryć najwyżej 20 proc. kosztów budowy terminalu, które szacuje się na ok. 600 mln euro. Ok. 480 mln euro musi pożyczyć – a warunkiem powodzenia negocjacji z bankami komercyjnymi będzie umowa z PGNiG na odbiór gazu z terminalu oraz pozyskanie choćby w niewielkiej części funduszy z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju lub z Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
– Zaangażowanie w terminal europejskich instytucji finansowych byłby bardzo dobrym sygnałem dla innych banków, że warto współpracować ze spółką Polskie LNG – przyznają przedstawiciele GazSystemu.
Według informacji „Rz” wstępne rozmowy z EBOR i EBI już są prowadzone, a finansowanie projektu powinno być zamknięte na początku przyszłego roku. GazSystem musi jeszcze wydać ok. 3 mld zł na zbudowanie dodatkowych rurociągów w kraju, tak by gaz z terminalu, w sumie ok. 2,5 mld m sześc. rocznie, mógł trafić do odbiorców.
Agnieszka Łakoma
Czytaj więcej w "Rzeczpospolitej"
Porty, logistyka
Czas na gaz z Kataru
23 czerwca 2009 |
Źródło:
przehandlowano polskie stocznie.Ale w stoczni Gdynia i Szczecin Nowa nie powstaną żadne statki LNG.Przy kontrakcie zakupu gazu na 20 lat, cena 300 mln(cena stoczni Gdynia)jest mało istotna.Takie interesy robią nasze elity rządzące, a nam malutkim próbują mydlić oczy przed wyborami,że stocznie zrobiły dobry interes.
Ps. chodzą słuchy że na początek do stoczni ma wrócić połowa załogi.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.