Pracownicy upadłego Zakładu Usług Żeglugowych w Szczecinie domagają się zaległych wypłat części wynagrodzeń. Chodzi o odprawy, nadgodziny i dodatki za pracę w szkodliwych warunkach. O problemie z wypłatą tych świadczeń powiadomili Państwową Inspekcję Pracy, a także marszałka województwa i prezydenta Szczecina.
Niektórzy czekają na te świadczenia od ubiegłego roku. Jak twierdzą, odprawy powinny być wypłacone 30 kwietnia, wtedy kończył się im okres wypowiedzeń z pracy. Są to kwoty od 25 do 30 tysięcy złotych. Marynarze dziwią się, że nie ma dla nich pieniędzy, mimo iż Zakład Usług Żeglugowych działa, a syndyk niedawno sprzedał największy holownik Tryton, który kosztował ponad 12 milionów złotych.
Nie wiadomo ile osób ma takie zaległości, w ZUŻ-u pracowało około stu osób. Są to głównie ludzie w wieku od 50. do 60. roku życia. Syndyk tłumaczył marynarzom z ZUŻ-u, że spłaci długi, jeżeli sprzeda całą firmę. Holowniki Zakładu Usług Żeglugowych są na sprzedaż. Marynarze z ZUŻ-u chcą też walczyć o swoje odprawy w sądzie pracy.
Grzegorz Gibas
