Służby ratownicze odebrały dzisiaj sygnał wzywania pomocy, który pochodził z okolic Lęborka. Sygnał emitował automatyczny nadajnik sygnałów wzywania pomocy, w które mogą być wyposażone np. samoloty. Do akcji poszukiwawczej skierowano śmigłowiec ratowniczy Marynarki Wojennej „Anakonda”. Załoga śmigłowca namierzyła źródło sygnału i odnalazła nadajnik.
Odbiór takiego sygnału przez ratownicze centra koordynacyjne może oznaczać, że doszło do wypadku lotniczego bądź jednostki pływającej.
W tym konkretnym przypadku sygnał odebrały stacje odbioru sygnałów satelitarnych w Kanadzie i Rosji. Sygnał ten został następnie przekazany do Ośrodka Koordynacji Poszukiwań i Ratownictwa Lotniczego (ARCC – Aeronautical Rescue Coordination Centre) w Warszawie. Centrum to uruchomiło Policję, aby przeszukała rejon oraz Marynarkę Wojenną, aby wysłała tam swój śmigłowiec ratowniczy.
O godzinie 14:27 z lotniska w Gdyni – Babich Dołach wystartował śmigłowiec Marynarki Wojennej „Anakonda”. Załoga rozpoczęła poszukiwanie w rejonie i namierzanie źródła emisji sygnału na częstotliwości ratowniczej. Około godziny 15:00 sygnał został zlokalizowany pod Lęborkiem. W tym rejonie został opuszczony ratownik, który na tamtejszym złomowisku odnalazł nadajnik emitujący sygnał. Nadajnik został wymontowany, zabezpieczony przez załogę „Anakondy” i przetransportowany na lotnisko Marynarki Wojennej w Gdyni – Babich Dołach. Zostały powiadomione właściwe służby w celu zbadania zaistniałej sytuacji.{jathumbnail off}
Inne
Sygnał wzywania pomocy pod Lęborkiem
23 stycznia 2012 |
Źródło:
