Przewozy drogowe to za mało. Spółka myśli o handlu międzynarodowym z wykorzystaniem statków i kolei.
Rekordowe wyniki za pierwsze półrocze - 10-krotny wzrost zysku netto, do 1,9 mln zł - zachęciły spółkę Trans Polonia do snucia ambitnych planów na przyszłość. Celem numer jeden jest silne wejście w transport intermodalny, czyli łączący przewozy morskie i kolejowe z drogowymi.
- Chcemy za cztery lata przewozić w ten sposób tyle, ile dziś za pomocą transportu drogowego, czyli 35 tys. ton produktów miesięcznie - mówi Dariusz Cegielski, prezes i główny akcjonariusz Trans Polonii, spółki specjalizującej się w przewozach płynnych produktów chemicznych i asfaltu.
Dlaczego transport intermodalny? Bo taniej i bezpieczniej, czyli także zgodnie z zaostrzającymi się europejskimi normami ochrony środowiska. Łatwiej też rozwijać transport międzynarodowy, w którym, w przeciwieństwie do transportu krajowego, spółka widzi duży potencjał (kilkudziesięcioprocentowy wzrost wielkości przewożonych towarów rocznie w ciągu czterech najbliższych lat). Już dziś 160 autocystern Trans Polonii jeździ pomiędzy krajami Beneluksu a Rosją, Ukrainą i Białorusią. Plany zarządu spółki sięgają jednak dalej.
- Myślimy o transporcie międzykontynentalnym. W pierwszym etapie w grę wchodzi głównie Azja - deklaruje prezes. Także konkurencja dobrze mówi o perspektywach transportu intermodalnego.
- Jeśli firmy nie inwestowałyby w jego rozwój, to europejski system transportowy by się zatkał - wtóruje Jacek Machocki, prezes giełdowego Pekaesu.
Trans Polonia inwestuje w rozwój taboru. W pierwszym półroczu kupiła specjalistyczne jednostki transportowe o wartości 4,4 mln zł. Kolejnym zakupem będą zestawy transportowe składające się z ciągników i naczep- cystern do przewozu płynnej chemii o wartości około 10 mln zł.
Spółka przewozi także asfalty. Jest m.in. wśród sześciu firm współpracujących z Grupą Lotos.
Inne
Trans Polonia wypływa na morze
19 sierpnia 2011 |
Źródło: