Inne
Z Grzegorzem Hałubkiem, prezesem Związku Rybaków Polskich, rozmawia Krzysztof Losz.

Przedstawiciele Nord Streamu przekonują, że budowa Gazociągu Północnego jest korzystna dla Unii Europejskiej i że nie straci na niej także Polska. Pan w te deklaracje nie wierzy...

- Jest wiele głosów ostrzegających przed skutkami budowania gazociągu po dnie Bałtyku. Proszę zauważyć, że tak wielka inwestycja, polegająca na wybudowaniu ponad 1000 km rurociągu biegnącego przez cały Bałtyk, nigdy jeszcze nie była wykonywana. Nie wiemy, co się stanie w przyszłości, bo nikt tej ziemi nie przekopywał. A przecież leżą tu zbiorniki z iperytem, miny z czasów wojny, wraki okrętów wojennych i znajduje się wiele innych niezbadanych niebezpiecznych substancji. Nie wiemy, co się stanie, gdy te środki zostaną uwolnione. W skrajnym przypadku grozi nam katastrofa, która zrujnuje gospodarczo całe nasze Wybrzeże.

Jakie mogą być tego skutki?

- Najbardziej ucierpi turystyka. Przecież wystarczy, że dojdzie do kilku przypadków skażenia wody, które media opiszą, a ludzie po prostu uciekną z hoteli, pensjonatów, plaż. Zresztą kąpieliska pewnie zaraz zostałyby pozamykane przez służby sanitarne.

Szwedzcy ekolodzy, którzy najbardziej protestowali przeciwko gazociągowi, zostali jednak przekonani przez Nord Stream. Teraz twierdzą, że inwestycja jest bezpieczna...

- Nie wiem, w jaki sposób zostali przekonani Szwedzi, ale widać, że nie tylko oni czekają z niepokojem, co się wydarzy, gdy gaz zacznie płynąć. Jak mówiłem, takiego projektu nikt wcześniej nie realizował, więc trudno jest przewidzieć jego skutki. I ekolodzy, i ludzie z Nord Streamu, i poszczególne rządy państw nadbałtyckich pewnie teraz się modlą, aby nic się nie stało, aby wszystko poszło zgodnie z planem. Oby tak było. Ale potencjalne zagrożenia, niestety, są bardzo poważne. Na Bałtyku nawet "niewielkie" katastrofy ekologiczne są problemem.

Dlaczego?

- Bo jest to morze zamknięte, tu nie ma takiej wymiany wody ani prądów morskich jak na oceanie, gdzie wszelkie zanieczyszczenia są szybko przemieszczane na tysiące kilometrów. Morze oczyszcza się bardzo powoli. Ryby i inne zwierzęta jakoś sobie poradzą nawet w niesprzyjającym środowisku, ale dla ludzi to byłaby prawdziwa tragedia.

Rura gazowa zagraża interesom ekonomicznym naszych portów, tego w Polsce chyba nikt już nie kwestionuje...

- Nie ma co do tego wątpliwości. Jeśli gazociąg będzie położony za płytko, utrudni żeglugę, zawijanie do Świnoujścia dużych statków. Dlatego trzeba robić wszystko, aby wymusić na Nord Streamie pogłębienie toru wodnego. Konsorcjum uspokaja, że gazociąg nie przeszkodzi w rozwoju portów, że w razie potrzeby można rurę wkopać głębiej. Polski rząd powinien więc dążyć do tego, aby wymusić realizację tych obietnic. A na razie, jak słyszymy, nie ma nawet podpisanej polsko-niemieckiej umowy w tej sprawie. Jeśli czegoś nie ma na papierze, to nie ma też pewności, że Nord Stream spełni swoje obietnice. Bo jak je od niego wyegzekwować? Tymczasem premier jest spokojny i zapewnia, że teraz gazociąg nie zaszkodzi naszym portom. Ale co będzie w przyszłości?

Polscy rybacy protestują przeciwko polityce Nord Streamu, bo - jak twierdzą - są dyskryminowani przez konsorcjum. Na czym ta dyskryminacja ma polegać?

- Przede wszystkim Nord Stream nie podjął z nami takich negocjacji, jak z Duńczykami czy Szwedami. Im wypłaca odszkodowanie za spowodowanie utrudnień w połowach (z powodu zamknięcia części akwenów połowowych) średnio po 37 tys. euro na kuter, a nam chcą zapłacić 10 razy mniej. Na coś takiego nie możemy się zgodzić! Nie chcemy być traktowani lepiej niż inni, ale też nie gorzej, tylko tak samo. Bulwersujące jest też to, że Nord Stream rozmawiał, ale tylko z dwoma związkami rybaków, a cztery całkowicie pominął i teraz dyrektor Dirk von Ameln twierdzi, że problem jest rozwiązany. A on wcale rozwiązany nie jest. W dodatku pan dyrektor twierdzi, że my nic nie stracimy, bo rurociąg nie biegnie w polskiej strefie ekonomicznej, gdy tymczasem po wejściu do Unii Europejskiej w ogóle nie ma takich stref, my możemy łowić u wybrzeży szwedzkich czy fińskich, a oni u nas. Mam jednak nadzieję, że negocjacje zostaną wznowione i osiągniemy porozumienie.

Dziękuję za rozmowę.{jathumbnail off}
1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter