Police. Znany kajakarz Aleksander Doba już w piątek (22 października) wyrusza na wyprawę, w której chce przepłynąć Atlantyk specjalnie zaprojektowanym kajakiem.
Dwa dni przed Wielką Wyprawą kajakarz rozesłał do znajomych lakonicznego e-maila: Wyjeżdżam z Polic do Szczecina w piątek 22 bm., dalej ze Szczecina do Berlina jadę busem o 11:45., a z Berlina do Dakaru lecę samolotem z przesiadką w Casablance. Powinienem być w Dakarze w nocy z piątku na sobotę o 04:10 i niezwłocznie po odebraniu kajaka ze statku mam zamiar wypłynąć na Transatlantycką Wyprawę Kajakową. Po trzech miesiącach okaże się, czy udało mi się trafić do Fortalezy. Czy w ogóle przepłynę Atlantyk? Wyprawę można będzie śledzić na stronie www.aleksanderdoba.pl”.
Tylko tyle i aż tyle. Aleksander Doba z podszczecińskich Polic ma "na liczniku kajakowym" ponad 60 tys. km, z czego większość samotnie, w tym kilkanaście tysięcy po morzach (najwięcej w Polsce, może i w świecie?). Ma w swoim dorobku trzy morskie samotne wyprawy: w latach 1998-2000 – dookoła Danii, wokół Bałtyku, i do Narwiku. Posiada wszelkie najwyższe stopnie i uprawnienia kajakowe (instruktor, przodownik turystyki kajakowej). Zdobył międzynarodową odznakę kajakową ICF najwyższego, złotego stopnia, a także tytuły drużynowego i indywidualnego Akademickiego Mistrza Polski w Kajakarstwie Górskim. Wyróżniany wielokrotnie w różnych rankingach podróżników i włóczykijów.
Od lat przygotowuje się do pokonania kajakiem Atlantyku. Pierwszą, nieudaną próbę dokonania tego wyczynu podjął w 2005 roku, teraz próbuje ponownie. Specjalny kajak, zaprojektowany i zbudowany przez znanego szczecińskiego żeglarza i konstruktora jachtów Andrzeja Armińskiego, dopływa już statkiem do Afryki, Olek poleci tam samolotem. W piątek odjeżdża busem sprzed biura LOT-u przy al. Wyzwolenia. Będziemy tam, by życzyć mu spełnienia kajakowych marzeń, zdobycia niezdobytego, szczęśliwej drogi i szczęśliwego powrotu.
Większość wypraw Olka wpisywała się w prostą trasę kajakiem z Polic do Polic, chociaż trwało czasem to kilka miesięcy. Tym razem będzie trochę inaczej, ale jak zwykle rodzina, Police, Szczecin i cała Polska czekają na jego szczęśliwy powrót do domu. Olek, zrób swoje i wracaj cało i zdrowo…
Wiesław Seidler{jathumbnail off}
Inne
Kajakiem przez Atlantyk
21 pażdziernika 2010 |
Źródło:
