Kąpiel w morzu wciąż zakazana. Trwają gorączkowe próby ustalenia, kto zanieczyścił wodę. Urzędnicy uważają, że mogły to być statki Adler Schiffe.
Zakaz kąpieli w morzu obowiązuje już od soboty. Sanepid wykrył w wodzie duże stężenie bakterii coli. Wczoraj pojawiły się podejrzenia, że do skażenia mogły się przyczynić statki Adler Schiffe. Pracownicy urzędu miasta poprosili Urząd Morski o skontrolowanie statków białej floty.
– Sprawdziliśmy i nie ma żadnych podstaw, by podejrzewać armatorów o skażenie środowiska – powiedziała nam Ewa Wieczorek, rzecznik Urzędu Morskiego. – Sytuację monitorujemy na bieżąco.
Pracownicy urzędu miejskiego nie do końca wierzą tym słowom. Jednocześnie prowadzą swoje śledztwo. We wtorek zostali poinformowani przez firmę Remondis, że kursujący do Niemiec statek armatora Adlera Schiffe miesięcznie odprowadza tylko cztery metry sześcienne ścieków.
– Niczego nie sugerujemy, ale wydaje nam się, że jest to zdecydowanie za mało – mówi Robert Karelus. – Chcemy sami sprawdzić, ile pobierają wody, i ile tych ścieków zwracają. Bierzemy pod uwagę też inne możliwości. Jedną z nich jest zanieczyszczenie spowodowane lipcową powodzią. Dostałem też informację, że kilka dni temu wpłynął do nas statek z rozprutym dnem. Miał być po kryjomu naprawiany.
Próbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami firmy Adler Schiffe w Polsce. Niestety, nie udało się.
Na początku tygodnia wykluczono udział w zamieszaniu punktów gastronomicznych. Przyczynili się do tego sami przedsiębiorcy. Zgłaszają się z prośbą o przeprowadzenie kontroli, by wyeliminować wszelkie podejrzenia. Zastanawiano się też, czy zanieczyszenie nie pochodzi z niemieckiej części lądu.
– Najgorsze, że woda z bakteriami przesuwa się w kierunku Międzyzdrojów – mówi Karelus. – Nie życzę temu miastu, by tam dotarła. Żyjemy z turystyki i zamknięte kąpieliska mogą oznaczać dla nas katastrofę. Turyści jeszcze nie decydują się na wyjazd z naszego kurortu, ale powstrzymuje ich chyba kiepska pogoda. Nie wiem co będzie, kiedy pogoda się poprawi.
Całe Świnoujście czeka teraz na wyniki kolejnych badań. Aneta Szymanowska ze świnoujskiego sanepidu zdradza, że próbki wody tym razem zostały przekazane do Szczecina. Wcześniej sprawdzane były w Kamieniu Pomorskim.
– Wyniki poznamy w środę około południa – mówi. – Zobaczymy wtedy, jak zmienia się sytuacja, czy bakterie wciąż są obecne i czy ich przybywa.
Henryk Nogala z magistratu z Międzyzdrojów twierdzi, że miasto jest przygotowane na każdą możliwość. Nikt nie dopuszcza jednak myśli, że trzeba będzie zamknąć kąpielisko.
– Mamy stały monitoring na całej długości linii brzegowej, czyli na 1600 metrach – mówi. – Pobór kolejnej próby wody sanepid przeprowadzi dzisiaj, czyli w środę. Wyniki poznamy tydzień później, we wtorek. Do tej pory nie było problemów z kąpielą w naszej wodzie. Wierzę, że tak będzie i tym razem.
Ratownicy w Świnoujściu przyznają, że nie wszyscy przejmują się zakazem kąpieli. Ciekawostką jest, że za granicą, kilka metrów od naszych zamkniętych kąpielisk, są czynne niemieckie. Tam nie podniesiono żadnego alarmu.
– Właśnie przy granicy panuje największe zanieczyszczenie – dziwi się Robert Karelus. – Tam jednak ludzie korzystają z uroków lata, nikt się niczym nie przejmuje. Niemców dotyczą jednak inne przepisy, mniej restrykcyjne.
Zapytaliśmy lekarza Małgorzatą Czajkowską, czy bakterie coli mogą być szkodliwe dla zdrowia. Okazuje się, że trzeba być bardzo ostrożnym.
Andrzej Kus
{jathumbnail off}
Inne
Zakaz kąpieli w Świnoujściu obowiązuje od soboty
04 sierpnia 2010 |