W czwartek zakończył się trwający od 14 lat proces w sprawie pożaru Hali Stoczni z listopada 1994r. Prokurator i obrońca jednego z oskarżonych wygłosili mowy końcowe.
- Czy można było przewidzieć rozwój wypadków? Odpowiedź brzmi: nie, nie można było. Jednak z pewnością należało wziąć pod uwagę możliwości wystąpienia zagrożeń, a tego nie uczyniono - mówił na sali sądowej prokurator, Krzysztof Prochowski.- Zabrakło umiejętności przewidywania i zwykłej wyobraźni.
W tym procesie na ławie oskarżonych zasiadają 4 osoby, z czego Ryszard G. w 1994 roku pełnił funkcję kierownika hali, Jarosław K. i Tomasz T. byli organizatorami koncertu, pracownikami Agencji Reklamowej FM, natomiast Jan S. był komendantem Zakładowej Straży Pożarnej. Zdaniem prokuratora są oni odpowiedzialni m.in za to, że w ogóle doszło do koncertu w hali, która nie spełniała wymogów p.poż., za to że część wyjść była zamknięta, oraz że ogień tak szybko się rozprzestrzenił - w niewłaściwym miejscu składowane były płyty pilśniowe i wykładzina, które zajęły sie podczas pożaru. W efekcie - odpowiadają oni za nieumyślne spowodowanie tragedii.
Podczas rozprawy przemawiał również obrońca strażaka, Jana S., mec. Piotr Mańka - Winiecki.
- Prokurator zarzuca Janowi S. to, że przyczynił się do powstania pożaru w hali przez to, że dopuścił do organizacji koncertu - mówił Mańka - Winiecki. - Nie widzę w tym logiki.
Mecenas zwracał uwagę, że przyczyną pożaru było podpalenie - płyn łatwopalny rozlano na długości kilku metrów i podpalono otwartym ogniem.
W pożarze zginęło 7 osób, 120 zostało ciężko rannych.
Na najbliższych rozprawach, które odbędą się w dniach 26 i 27 maja, będą przemawiali obrońcy pozostałych oskarżonych. Niewykluczone że w tych dniach poznamy również wyrok.
Prokurator domaga się ukarania oskarżonych wyrokami dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Ponadto mieliby oni zapłacić grzywny w wysokości 18 tysięcy złotych (pracownicy agencji reklamowej) i 9 tysięcy złotych (pozostali oskarżeni).
Tomasz Słomczyński{jathumbnail off}
Inne
Zakończył się proces w sprawie pożaru w gdańskiej Hali Stoczni
21 maja 2010 |
Źródło:
