Inne
Miastu nie udało się przygotować jeszcze w tym roku przetargu na nowego dzierżawcę mola. Urzędnicy podpisali umowę - a w zasadzie aneks do umowy - na kolejne 10 miesięcy z dotychczasowym operatorem - firmą PTH Kąpielisko Morskie Sopot. Umowa firmy, zarządzającej drewnianym pomostem od 18 lat, miała skończyć się 31 grudnia. Jednak ze względu na przedłużające się zatwierdzenie warunków przetargu zdecydowano o przedłużeniu umowy ze "starym" zarządcą mola. Podpisano ją na podobnych warunkach, co dotychczas.

Molo
Sopocianie chcą bezpłatnego wejścia na molo - władze nie mówią, że to niemożliwe.
(© Fot. Tomasz Bołt)

- Jest tylko zmiana dotycząca zagwarantowanego wpływu z biletów wejścia na molo. Dotychczas do kasy miasta trafiało 20 proc. utargu, w przyszłym roku trafi 25 proc. - mówi Marcin Kulwas z PTH Kąpieliska Morskiego Sopot. - W 2010 roku wzrośnie też cena biletów, średnio o 15 groszy. Nie jest to jednak związane z umową, ale z przyszłoroczną inflacją.

Dlaczego przygotowanie przetargu na nowego dzierżawcę mola trwa tak długo?

Sprawę poruszono już w październiku tego roku.

- Chcemy się dobrze przygotować do tego przetargu. Co prawda warunki ustaliliśmy już kilka tygodni temu, ale poprosiliśmy zewnętrznego audytora, aby je przeanalizował i ocenił np., czy nasze wymagania wobec nowego operatora nie są zbyt restrykcyjne - wyjaśnia Wojciech Fułek, wiceprezydent Sopotu. - Analiza trwała około półtora miesiąca.

Według dotychczasowych propozycji miasta, nowy dzierżawca będzie musiał liczyć się z nakładami finansowymi rzędu nawet 10 mln złotych.

Władze Sopotu zamierzają zmienić, a przede wszystkim zmodernizować oblicze jednego z najpopularniejszych miejsc w kurorcie. Nowy zarządca będzie musiał m.in. wymienić nawierzchnię placu Zdrojowego, zainstalować nowoczesny system wejścia na molo (np. elektroniczny lub obrotowy) i poddać pracom renowacyjnym zabytkową fontannę.

Mniej więcej w połowie stycznia sopoccy urzędnicy przedstawią projekt warunków przetargu miejskim radnym, później trafi on pod publiczną dyskusję.

Przetarg na zarządcę mola jest konieczny - wymaga tego Unia Europejska, która "dołożyła się" do budowy przystani jachtowej. Ta stanie się nieodłączną częścią drewnianego pomostu, prawdopodobnie już w 2011 roku. Nowy operator będzie zatem musiał znać się także na ruchu żeglugowym.

Przetarg zostanie ogłoszony w pierwszym kwartale przyszłego roku.


Można zarobić


Sopockie molo obecnie "zarabia na siebie" tylko przez 5 miesięcy w roku, w czasie, gdy wstęp jest płatny. Zyski wynoszą średnio 2 mln złotych rocznie.

Jednak, jak podkreśla dotychczasowy dzierżawca, Przedsiębiorstwo Turystyczno-Handlowe Kąpielisko Morskie Sopot, pomost i jego otoczenie wymaga sporych nakładów finansowych. W czasie działalności firmy wymieniona została cała konstrukcja nośna pomostu (w tym główny pokład), łącznie z tzw. patelnią. Powstały całoroczne budynki (arkady nawiązujące do historycznej zabudowy kurortu), w których prowadzona jest działalność gastronomiczna. Przed kilkoma laty wymieniono też wszystkie lampy. Poza tym przed każdym sezonem dzierżawca przeprowadzał prace remontowe i renowacyjne mola. Od 2011 roku dodatkowym źródłem dochodów ma się stać marina, w której zacumuje ponad 100 jachtów jednocześnie.

10 lat - na taki czas miasto wydzierżawi molo wraz z przystanią jachtową nowemu zarządcy całego obiektu.


Kamila Grzenkowska
{jathumbnail off}
1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter