Żegluga
Za ponad tysiąc dni do Świnoujścia przypłynie pierwszy statek z płynnym gazem. Początek budowy terminalu LNG to duży krok ku nowej jakości w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego kraju.

Wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę terminalu LNG w Świnoujściu zgromadziło oficjeli - wśród nich najwyższych urzędników państwa - na placu budowy jednej z najważniejszych inwestycji dekady. Uroczystość odbywała się w miejscu, w którym staną dwa zbiorniki na skroplony gaz. Nic w tym dziwnego - ta i kolejne inwestycje w gazowej infrastrukturze zmienią polską energetykę, gospodarkę, a nawet... geopolitykę.

W tym roku zostaną też wzniesione żelbetowe ściany pierwszego zbiornika. Równocześnie będzie powstawać estakada, którą przebiegać będą rurociągi transportujące gaz ze statku.

W 2012 r. staną żelbetowe ściany drugiego zbiornika, a następnie ruszy spawanie stalowych wewnętrznych ścian w obu powstających kolosach. Terminal LNG ma zostać uruchomiony 30 czerwca 2014 roku.

Jednocześnie trwają zaawansowane prace nad budową falochronu, za którym odbywać się będzie rozładunek gazowców dostarczających LNG. W tej chwili ułożona została jedna trzecia z jego docelowej długości 3 km. Budowa nie odbywa się bez przeszkód. Ze względu na trudne warunki pogodowe, zimą prace musiały być często wstrzymywane. Jeden ze sztormów poważnie uszkodził koronę grobli stanowiącej podstawę falochronu. Mimo to wykonawca zapewnia, że ta część terminalu będzie gotowa na czas, czyli do końca 2012 roku.

- Wielomiesięczne prace przygotowawcze często są niewidoczne i przez to niedoceniane. Mają one jednak olbrzymie znaczenie, bo dobrze przygotowana inwestycja jest później sprawnie prowadzona - powiedział w imieniu inwestora, spółki Polskie LNG SA, prezes Zbigniew Rapciak.

Czy budowa gazoportu rzeczywiście zmieni obraz polskiego sektora paliwowo- energetycznego i wpłynie na kondycję polskiej gospodarki? Premier, ale zapewne nie tylko on, jest o tym głęboko przekonany.

- Nasze złoża gazu, wieloletni kontrakt rosyjski, wieloletni kontrakt z Katarem i infrastruktura pod ten kontrakt, inwestycje w gazociągi i interkonektory, a także coraz bardziej intensywne poszukiwania (już z bardzo obiecującymi owocami) gazu łupkowego, wszystko to każe nam wierzyć, że w perspektywie kilku, kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat Polska będzie może nie mocarstwem gazowym, ale krajem bezpiecznym, jeśli chodzi o gaz i zdolnym do handlu gazem wtedy, kiedy pojawią się nadwyżki - przekonywał w Świnoujściu premier Donald Tusk.

Bezpieczni i mocni?

Ważnym elementem wykorzystania powstającej infrastruktury będą dostawy surowca.

- Mamy zapewniony długoterminowy kontrakt na dostawy gazu do terminalu, ale myślimy jeszcze o ich zwiększeniu w ramach umów krótkoi średnioterminowych. Chodzi o ilości od 1 mld do 1,5 mld metrów sześciennych - poinformował Michał Szubski, prezes PGNiG.

Powstająca spółka POGC Trading ma działać na rynku niemieckim jako podmiot zajmujący się obrotem gazem. Może być sprzedawcą gazu dostarczonego via Świnoujście na rynku niemieckim. Terminal LNG będzie elementem europejskich korytarzy gazowych. Surowiec ze Świnoujścia będzie mógł być dostarczony do Czech, Słowacji oraz krajów nadbałtyckich.

Zdaniem Szubskiego, część pojemności terminalu powinna pozostać niewykorzystana jako rezerwa w sytuacji, gdyby zabrakło nam gazu z innych źródeł. Spotowe zakupy niebieskiego paliwa mogą być czynnikiem równoważącym rynek. Wiedzą o tym m.in. menedżerowie polskiej chemii, którzy ponosili spore koszty braku możliwości doraźnego importu, kiedy gaz w dostawach spotowych był znacznie tańszy niż w kontaktach długoterminowych.

Nowe możliwości importu gazu to ważny element przyszłych negocjacji z "tradycyjnymi" dostawcami - przede wszystkim z kierunku wschodniego. Realizowana przez Gaz-System rozbudowa infrastruktury pozwoli na "napływ" gazu z kilku kierunków, nie tylko ze Wschodu.

- Chodzi o interkonektory, które powstaną na granicy zachodniej i południowej - wyjaśnia Marcin Lewenstein, dyrektor Biura Planowania Strategicznego PGNiG. - Ponadto prawdopodobnie pojawi się możliwość korzystania z tzw. rewersu na gazociągu jamalskim. Terminal LNG jest więc ważną, ale tylko jedną z kilku możliwości pozyskania gazu przez PGNiG, fragmentem nowo tworzonej mapy dywersyfikacji dostaw.

W 2014 roku będziemy mieli możliwość odbierania od 1,5 do 5 mld m sześc. gazu. Obiecującym jego odbiorcą będzie zapewne polska energetyka. Spalanie gazu powoduje czterokrotnie mniejszą emisję CO2 niż w przypadku węgla. A to, przy obecnych i planowanych regulacjach unijnych dotyczących limitów emisji, oznacza dobrą perspektywę dla gazu.

W latach 2008-09 nasze elektrownie musiały wydać ponad 300 mln euro na zakup uprawnień do emisji CO2. Przyszłych, zapewne wyższych, wydatków będzie można uniknąć, jeśli w większym niż obecnie stopniu oprzemy się na energetyce gazowej.

- Naturalne wydaje się wykorzystanie gazu w energetyce - potwierdza Mikołaj Budzanowski, wiceminister Skarbu Państwa, który nadzoruje sektor ropy i gazu oraz budowę terminalu LNG w Świnoujściu. - W porównaniu z innymi państwami w Unii Europejskiej Polska znacząco od nich odbiega pod względem wykorzystania gazu jako źródła energii. U nas to jest około 3 procent, tymczasem w Niemczech 12 proc., na Węgrzech około 37 proc., a w Holandii ponad 60 proc. Mamy duży potencjał do wykorzystania.

W perspektywie trzech-czterech lat energetyka nie będzie jeszcze kluczowym odbiorcą gazu, poważnych zmian gazownicy spodziewają się dopiero około 2015 roku, a więc w czasie, kiedy terminal w Świnoujściu będzie już działał.

- W związku z tym, że energetyka będzie zdobywała coraz bardziej istotne miejsce w strukturze sprzedaży gazu, spodziewamy się, że popyt na błękitne paliwo będzie systematycznie wzrastać - uważa Lewenstein. - Dla przykładu, szacujemy, że nasza wspólna inwestycja z Tauronem w budowę bloku gazowego w Stalowej Woli o mocy 400 MWe i 240 MWt będzie generować zużycie na poziomie 0,5 mld m sześc., czyli aktualnie około trzech procent zużycia krajowego.

Terminal to nie wszystko

Trzeba jednak pamiętać, że gazoport to tylko jeden z elementów systemu gazowego, który powstaje w naszym kraju. Otwarcie terminalu w Świnoujściu bez rozbudowy innych potrzebnych elementów infrastruktury gazowej byłoby jak budowa nowoczesnej stacji benzynowej, do której prowadzi polna dróżka.

Do 2014 roku Polska ma się wzbogacić o 1000 km gazociągów przesyłowych. Terminal LNG dopiero w połączeniu z systemem gazociągów i połączeniami z innymi krajami ma nam zapewnić bezpieczeństwo zaopatrzenia w gaz.

Jednym z elementów tego systemu będzie budowana właśnie tłocznia gazu k. Goleniowa. Jeszcze w tym roku powstanie 80-kilometrowy gazociąg łączący terminal z tłocznią i polskim systemem przesyłowym. Po uruchomieniu gazoportu jej zadaniem będzie dystrybucja gazu pochodzącego z terminalu do krajowej sieci.

Kluczowa dla powodzenia i faktycznego sprawnego korzystania ze zdolności terminalu LNG jest rozbudowa gazociągów mogących przesyłać surowiec w głąb kraju. Obecnie bowiem zdolności przesyłowe w północno-zachodnim regionie kraju praktycznie są wyczerpane.

Program inwestycyjny Gaz-Systemu przewiduje budowę ponad 1000 km nowych gazociągów przesyłowych w Polsce o wartości około 5 mld zł do 2014 r. Najważniejsze z nich powstaną w północno-zachodniej i środkowej Polsce oraz na Dolnym Śląsku. Pośrednio lub bezpośrednio będą one przesyłały gaz z terminalu LNG w Świnujściu.

Specjaliści wskazują również na celowość budowy w rejonie terminalu magazynów gazu. Takie rozwiązanie mogłoby wspomóc funkcjonowanie gazoportu jako miejsca, gdzie surowiec może być składowany. Byłoby też punktem wyjścia do stworzenia z krajowego gazoportu ewentualnego gazowego hubu w rejonie Bałtyku.

Kadry, kadry!

Z terminalem wiąże się jeszcze jedna ważna inwestycja - chodzi o Europejskie Centrum Szkoleniowe LNG w szczecińskiej Akademii Morskiej.

Dzięki Centrum Polska może się stać kuźnią specjalistów o światowych kwalifikacjach.

- Mamy w Szczecinie ośrodek dysponujący niezwykle nowoczesnymi urządzeniami. Pozwolą one wyszkolić specjalistów, którzy znajdą zatrudnienie w gazoporcie oraz na statkach transportujących skroplony gaz - powiedział Aleksander Grad, inaugurując działalność ECS LNG.

Zdaniem prezesa Rapciaka, powstanie terminalu LNG jest "inwestycją o charakterze cywilizacyjnym, umożliwiającym postęp w wielu dziedzinach". - Dlatego utworzenie Centrum postrzegamy zarówno jako cenną i opłacalną inwestycję w nasze przyszłe kadry, jak i wkład w rozwój polskiej nauki - ocenił prezes spółki Polskie LNG.


Marcin Szczepański{jathumbnail off}
1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter