Stocznie, Statki

Promowe fiasko z budową dwóch nowych statków w rodzimej stoczni jest tak głośne w Szkocji i bolesne nie tylko dlatego, że samo w sobie jest obciążone licznymi nieprawidłowościami, opóźnieniem w realizacji i horrendalnym przekroczeniem kosztów, ale również dlatego, że stanowi tylko część nabrzmiałego problemu spowodowanego wieloletnimi zaniechaniami i niedofinansowaniem serwisu połączeń promowych i potęguje go, nakładając się na dotychczas odczuwane niewygody i utrudnienia.

Caledonian MacBrayne, firma znana ostatnio bardziej jako CalMac, w przeszłości klient polskiej stoczni, jest operatorem promowym zapewniającym transport pasażerów, samochodów i ładunków między główną częścią Szkocji i 22 wyspami u jej zachodnich wybrzeży. Lokalne społeczności na tych wyspach, nie mając do dyspozycji lotnisk, polegają na serwisach promowych, stąd wielka waga ich niezawodności. A z tym - przy starzejącej się flocie - jest coraz gorzej.

Operator promowy Caledonian MacBrayne Ltd (CalMac) został utworzony przez połączenie, w 1973 roku, dwóch firm - Caledonian Steam Packet Company Ltd i David MacBrayne Ltd, których tradycje sięgały niemal 200 lat. W 2006 roku firma została podzielona na spółkę operatorską (CalMac) i Caledonian Maritime Assets Ltd (CMAL) - armatora (właściciela) statków oraz infrastruktury lądowej, np. terminali i nabrzeży i samego CalMac Ferries Ltd, która to spółka czarteruje flotę od CMAL i utrzymuje połączenia na różnych trasach.

Flota operatora promowego CalMac składa się obecnie z 35 jednostek pływających (w ciągłej eksploatacji jest ponoć jednocześnie 31) - pod względem liczby statków jest największa w Wielkiej Brytanii. Są wśród nich zarówno promy pasażersko-samochodowe o tonażu pojemnościowym brutto do 8680 jednostek, nośności do 1442 t i długości całkowitej do 117 m (w przypadku statku Loch Seaforth - relatywnie młodego - z 2014 roku), jak i małe promy o postaci podobnej do małych barek desantowych, które "lądują" na nieuzbrojonych brzegach (do tych ostatnich należy choćby Carvoria długa na 11,60 m i o pojemności brutto zaledwie 11 jednostek. Tylko 12 statków z floty CalMac przekracza 3000 jednostek tonażu pojemnościowego brutto. Zatem nawet największe statki eksploatowane przez CalMac nie należą do dużych, a nawet do średniej wielkości promów.

Starzejąca się flota promowa CalMac jest tak mocno eksploatowana (w szkockich mediach używa się nawet określenia "zajeżdżona"), m.in. przez spowodowane niedoborem tonażu "nadrabianie" intensywnością eksploatacji - zwiększoną liczbę rejsów, że usterki mogą się zdarzyć w każdej chwili. I zdarzają się coraz częściej. Coroczny program konserwacji i remontów jest tak napięty, że jest czas na dwa tygodnie wyłączeń z eksploatacji każdego z 34 czy 35 statków w ciągu roku, przez co nie wszystko może być sprawdzone, odnowione i naprawione.

Największy operator promowy Wielkiej Brytanii nie ma "zapasowych", nadmiarowych statków, więc kiedy jeden ulega awarii, konieczne są przesunięcia między serwisami (trasami), co wpływa na "rozregulowanie" rozkładów jazdy i pogorszenie usług w całej sieci połączeń obsługiwanych przez CalMac.

To zmusza CalMac do równoważenia i godzenia czasami przeciwstawnych oczekiwań i wymagań mieszkańców poszczególnych wysp, którzy próbują dostać się do szkół i szpitali, realizować przewozy i dostawy zależne mocno od czasu (jak w handlu rybami czy whisky), a także turystów przynoszących istotne dochody firmom na wyspach u wybrzeży Szkocji.

Przeciętny wiek statków we flocie CalMac to 24-25 lat, a powinno być nie więcej niż 15. Średni wiek statków we flocie CalMac posunął się od 2007 roku z 17 do 24 lat. W 1974 roku wynosił jeszcze mniej - 13 lat.

Ponad 1/3 z floty kontrolowanych przez szkocki rząd firm promowych CalMac i CMAL przekroczyły 30-letni projektowy okres eksploatacji, a połowa statków jest starsza niż 25 lat, co oznacza, poza mniejszą efektywnością wynikającą z przestarzałych projektów i konstrukcji, także zwiększone ryzyko awarii i wyłączeń z eksploatacji, czyli po prostu odwołanych rejsów czy zmniejszenia częstotliwości kursowania statków przynajmniej na części linii.

Trzy najstarsze statki w obecnej flocie CalMac pochodzą z połowy lat 70-tych minionego wieku. Najstarszy z większych promów CalMac - Isle of Arran, ma już skończonych 39 lat. Z 10 największych promów – 30-stkę przekroczyły już cztery. Wśród mniejszych i w całej flocie najstarszy jest Isle of Cumbrae - ma 46 lat.

Flota CalMac jest bardzo intensywnie eksploatowana. Część z promów operuje 16 godzin na dobę, 7 dni w tygodniu i 350 dni w roki. Cała flota wykonuje około - według rozkładu - 500 rejsów każdego dnia. Jednocześnie - między rokiem 2015 i 2019 wzrosła liczba pasażerów na liniach obsługiwanych przez CalMac – o ok. 23 proc., a w tym czasie flotę wzbogacono o zaledwie jeden większy statek i dwa małe.

Z drugiej strony ponad 1000 odejść promów CalMac w ciągu pięciu lat do roku 2021 zostało odwołanych z powodu problemów mechanicznych na statkach. Awarie mają konsekwencje. Np. gdy zepsuł się napęd 29-letniego promu Caledonian Isles, statek został wyłączony z eksploatacji (poza planowym pobytem w stoczni) na 12 dni w kwietniu, co spowodowało znaczący spadek liczby odwiedzających atrakcje turystyczne wyspy Arran.

Przedsiębiorca Angus A. Macmillan z South Uist planował otworzyć, inwestując 12,5 mln funtów, nową destylarnię z centrum dla zwiedzających na wyspie Benbecula. Narzeka jednak, że chciał w ciągu trzech miesięcy sprowadzić wyposażenie do swojego nowego zakładu produkcji whisky, ale okazało się to w takim czasie absolutnie niemożliwe, bo miejsca na promach trzeba rezerwować na minimum dwa do trzech miesięcy przez planowanym przewozem ciężarówki. "Jak można w takich warunkach prowadzić biznes?" - pyta rozgoryczony producent szkockiego trunku.

Zakłócenia w kursowaniu promów wpływają nie tylko na mieszkańców i turystów, przewoźników i dostawców, ale nawet na organizację pogrzebów! Jeśli ktoś zmarł po jednej stronie wody - trudno jest przeprowć karawan na drugą stronę. A tych może być potrzebnych więcej, ponieważ mieszkańcy mniejszych wysp zaczynają mieć problemy z dostaniem się do głównej części Szkocji na planową wizytę u lekarza specjalisty czy z realizacją skierowania do szpitala. Pojawiają się głosy, że licze wyspiarskie biznesy dzielą - przy obecnym stanie serwisu promowego - zaledwie miesiące od "wyginięcia".

Sprawę, przejściowo, pogorszyła jeszcze epidemia COVID-19. W czasie szczytowych miesięcy pandemii zmniejszono liczbę pasażerów na promach, co spowodowało dodatkowe problemy. Pasażerowie musieli rezerwować miejsca na promach nawet z trzy-tygodniowym wyprzedzeniem.

Kto ma statki, ten ma wydatki. Im starsze statki, tym większe nakłady finansowe na ich utrzymanie.

Roczne koszty konserwacji i remontów floty CalMac eksploatowanej w regionie Clyde and Hebrides podwoiły się w ciągu minionej dekady - z 8,8 mln funtów brytyjskich w latach 2010-11 do ok. 17,9 mln funtów w okresie 2020-21. Inne źródła podają, że koszty te wzrosły nawet trzykrotnie w ciągu minionych 10 lat, sięgając w 2021 roku poziom 28,6 mln funtów (GBP), podczas gdy w roku 2011 łączne koszty napraw i konserwacji wyniosły 9,5 mln funtów. Budżet CalMac na remonty na przestrzeni ostatnich pięciu lat wzrósł o 67 proc. W tym roku spodziewany jest na poziomie 34,2 mln GBP. Zakumulowane koszy napraw od roku 2007 wyniosły prawie 220 mln GBP.

Tak duże, i rosnące, koszty remontów floty CalMac sprawiają, że zbyt dużo funduszy publicznych jest "przejadanych" przez nieefektywną i pochłaniającą coraz więcej pieniędzy flotę, przez co mniej można ich przeznaczyć np. na - także niedoinwestowaną - służbę zdrowia, edukację czy inne cele publiczne, zwłaszcza na rzecz wyspiarskich społeczności.

Ale by uzdrowić sytuację szkocki podatnik będzie musiał jeszcze sporo dołożyć do CalMac. CMAL planuje zbudować w ciągu najbliższej dekady aż 21 statków. Dotychczasowe doświadczenia źle wróżą sprawnej realizacji tych planów. Potrzeba na to przynajmniej 580 mln funtów w ciągu najbliższych pięciu lat na większe, jak na CalMac, i na małe statki.

Ocenia się, że nadrabianie zaległości i naprawienie "promowego fiaska" kosztować będzie brytyjskich podatników przynajmniej 1,5 miliarda funtów w ciągu najbliższych 10 lat.

A tymczasem fundusze nadal przejadają dwa nowe statki, które stały się bohaterami "promowego fiaska", czy jak to określiło BBC - "Wielkiego Promowego Skandalu" - Glen Sannox i bezimienny jeszcze prom o stoczniowym numerze budowy 802, zamówione w 2015 roku i budowane we - w międzyczasie znacjonalizowanej - stoczni Ferguson Marine w Glasgow. Skandal polega m.in. na tym, że ich przekazanie do eksploatacji będzie opóźnione o około pięć lat (pierwszy nie będzie przekazany wcześniej, niż na wiosnę 2023 roku, drugi - przewiduje się z optymizmem, że między paździenikiem a grudniem 2023 r.) przy kosztach przekroczonych o przynajmniej 130 mln funtów (różne źródła podają odmienne liczby - np. wzrost kosztów z 97 do przynajmniej 240 mln funtów, a jeden z ekspertów szacuje ostateczne koszty na 400 mln GBP).

W 2021 roku operator i armator rozpoczęli "na całym świecie intensywne poszukiwania" używanych promów, które miałyby załatać dziury w serwisie. Efekty są na razie mizerne. Głównie dlatego, że ponoć bardzo trudno znaleźć statki o charakterystykach spełniających specyficzne wymogi funkcjonalne i związane z bezpieczeństwem na specyficzny serwis połączeń promowych między główną częścią Szkocji, a jej zachodnimi wyspami. Podobno specjaliści ds. technicznych i inwestycyjnych promowego państwowego konglomeratu sprawdzili 133 statki w ciągu półtora roku do połowy 2021.

We flocie CalMac przybył ostatnio jeden statek z drugiej ręki. Około czterech miesięcy temu flota CalMac wzbogaciła się o nieduży dwustronny prom Loch Frisa zakupiony od norweskiego operatora Norled (ex Utne z 2015 roku), a przeznaczony na linię Oban-Craignure.

Buduje się także nowe promy dla CalMac. Poza dwoma szkockiej, nie ukończonej jeszcze, budowy, za 105 mln funtów zamówiono dwa pilnie potrzebne promy na linię Kintyre - Islay. Zamówienie na statki mieszczące po 100 samochodów osobowych i 450 pasażerów ulokowano w stoczni tureckiej Cemre Marin Endustri. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem - para promów wejdzie do eksploatacji w latach 2024/2025.

PBS

Fot.: Mn28 / Wikimedia Commons 

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9877 4.0683
EUR 4.2675 4.3537
CHF 4.3848 4.4734
GBP 4.9599 5.0601

Newsletter