Stocznie, Statki

Po roku 2009, czyli od zamknięcia dwóch największych polskich stoczni produkcyjnych, w światowych statystykach, pod względem wolumenu produkcji okrętowej i zamówień stoczniowych, Polska ujmowana jest w kategorii "pozostałe kraje".

W ostatnich latach pozostawała nam satysfakcja z udziału w wąskiej grupie rynkowych pionierów i (według udziałów w rynku) także liderów budowy statków z napędem LNG i elektrycznym. Póki co, jesteśmy jeszcze co najmniej zauważalni w Europie i na świecie jako dostawcy niedużych promów z napędem LNG i hybrydowym lub wyłącznie bateryjnym (all electric).

Jakie to statki i ile ich jest oraz z których stoczni pochodzą - dowiedzieć się można z publikacji zamieszczonej w najnowszym wydaniu miesięcznika "Polska na Morzu" zatytułowanej "Bilans sukcesów i porażek", szczegółowo przedstawiającej obraz przemysłu okrętowego w Polsce przez pryzmat produkcji i zamówień, a także jego pozycję na tle europejskich i światowych stoczni.

Kolejnym wyróżnikiem polskiej produkcji okrętowej i stoczniowego portfela zamówień jest utrzymująca się, zarówno według liczby jednostek, jak i ich łącznego tonażu pojemnościowego brutto, przewaga częściowo wyposażonych statków/kadłubów, budowanych w podwykonawstwie dla stoczni zagranicznych nad produkcją statków w pełni wyposażonych, zamawianych bezpośrednio przez armatorów. Artykuł i zestawienie statków w miesięczniku "Polska na Morzu" przedstawiają skalę tej dysproporcji między półproduktami, a gotowymi statkami przekazywanymi przez krajowe stocznie.

Według komunikatu GUS z kwietnia br. - w 2019 r. zbudowano w Polsce pięć jednostek pływających o łącznej pojemności brutto (GT) ok. 10,0 tys. i skompensowanej pojemności brutto (CGT), uwidaczniającej różnice w pracochłonności budowy poszczególnych rodzajów statków i będącej miernikiem produkcyjności stoczni, wynoszącej 28,2 tys.

Autor przeglądu rynkowego pt. "Bilans sukcesów i porażek" odnotowuje, jako wyprodukowane w polskich stoczniach w minionym roku, jedynie trzy jednostki. Odsyłamy do tekstu w miesięczniku "Polska na Morzu" po szczegóły - jakie to konkretnie statki.

Trudno powiedzieć, jakie dwie "dodatkowe" jednostki zaliczył (jak można mniemać - niesłusznie) GUS (lub źródło, z którego korzystał) do łącznej zeszłorocznej produkcji określanej przez Urząd na pięć w pełni wyposażonych statków. Zapewne się tego nie dowiemy, gdyż GUS (co zrozumiałe w przypadku tego rodzaju instytucji) prezentuje jedynie dane zbiorcze.

Wiadomo jednak, że w minionych latach czasami zdarzały się w publikacjach GUS błędy. Dla przykładu jeden z większych statków rybackich, który miał być przekazany w danym roku, ale jego budowa się przedłużyła i został zdany przez stocznię w roku następnym, zaliczony został - niesłusznie - do statystyk za wspomniany wcześniejszy rok.

Czytelnicy najnowszego wydania miesięcznika "Polska na Morzu" nie muszą zadowalać się jedynie danymi zbiorczymi - mają bowiem do dyspozycji szczegółowe zestawienia statków zbudowanych w Polsce w 2019 roku jako w pełni wyposażone - pod klucz oraz, oddzielnie, te zbudowane w podwykonawstwie - jako częściowo wyposażone, przeznaczone dla stoczni zagranicznych, a ponadto portfele zamówień na statki w pełni wyposażone i - odrębnie - "kadłuby" (statki częściowo wyposażone) według stanu na koniec roku 2019, przy czym w publikacji wskazano, które statki gotowe i częściowo wyposażone z zamówień wg stanu na koniec minionego roku, zostały już (w 2020 r.), do chwili ukazania się tekstu, przekazane.

GUS twierdził w informacji sygnalnej "Gospodarka morska w Polsce w 2019 r." opublikowanej 27.04.2020 r., że na koniec 2019 r. portfel zamówień polskich stoczni obejmował 24 statki o łącznej pojemności brutto (GT) 76,4 tys. i skompensowanej pojemności brutto (CGT) - 75,9 tys.

My doliczyliśmy się zamówień na 29 statków o łącznym tonażu pojemnościowym brutto na poziomie 88 268. Zajrzyj do publikacji w miesięczniku "Polska na Morzu", by dowiedzieć się, jakie konkretnie statki uwzględniono w łącznej liczbie 29 jednostek zamówionych na koniec 2019 roku.

Choć budowa dużego promu z napędem LNG dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej zlecona MSR Gryfia nie została oficjalnie odwołana - wiele wskazuje na to, że nic się w jej sprawie nie dzieje i wielu wątpi, że ten prom w ogóle powstanie.

Jednak opinia publiczna w zasadzie już zapomniała, jakie jeszcze inne statki zostały w Szczecinie zamówione i powinny były dotąd już być przekazane przez Stocznię Szczecińską. Miesięcznik "Polska na Morzu" informuje - które to statki zbudowane już nie zostaną. Tego kontraktu, podpisywanego w obecności mediów, już nie ma...

PBS

+13 statki
kupię ozdobną tabliczkę promu Morawiecki wraz ze zlomowaną Stępką. dostawa na koszt Sasina
30 lipiec 2020 : 07:57 paweł2 | Zgłoś
+17 Porażka
Niszczy się i likwiduje stocznie jedną głupią decyzją , ale odbudowa stoczni albo jest niemożliwa , albo może być dokonana przez kilka pokoleń w ciągu dziesięcioleci . O tym nie wiedział ktoś , kto łatwo zgodził się na dyktat z zagranicy i zlikwidował dwie wspaniałe stocznie w Szczecinie i Gdyni . Najlepiej świadczy o tym śmieszne i groteskowe chciejstwo budowy wielkiego promu dla PŻB przez stocznię w Szczecinie , wraz ze słynnym klepnięciem stępki ponad trzy lata temu . Nie wiedzą , że do budowy tak skomplikowanych statków potrzebna jest stocznia , a tej nie ma i przez kilkadziesiąt lat nie będzie .
30 lipiec 2020 : 10:05 Stoczniowiec | Zgłoś
+12 odbudowa jest możliwa,
ale z każdym rokiem co raz trudniejsza. Kadencja rządu PIS, pokazała, że na pewno nie da się tego zrobić serią (nawet najdłuższą) konferencji prasowych, przy równoczesnym wykonywaniu "dziwnych kroków", które może nawet czemuś służą (najpewniej kompromitacji idei odbudowy branży okrętowej), ale mają się nijak do deklarowanych celów. Czemu miały np. służyć deklaracje odbudowy Stoczni Szczecińskiej, przy jednoczesnym zleceniu budowy promu stoczni Gryfia???? (na czym tu polega pomoc państwa w uruchomieniu produkcji w Stoczni Szczecińskiej???) Czemu miało służyć powołanie radnej PIS niejakiej M. Jacyny-Witt na przewodniczącą Rady Nadzorczej Stoczni Szczecińskiej? Czy wymiana nienajmocniejszego zarządu na dużo gorszy, to jest to co miała zrobić?. Takich pytań można postawić wiele, tylko co z tego, skoro nikt z decydentów nie raczy na nie odpowiedzieć
30 lipiec 2020 : 14:06 gxc | Zgłoś
+8 Bilans sukcesów...
Pan Stareńczk dokonał bardzo wartościowej analizy polskiego przemysłu stoczniowego. Ta benedyktyńska praca
nie mówi oczywiście o wszystkim, zawiera kilka znaków zapytania ale odpowiada na wiele wcześniejszych pytań.
Gorzej zaprezentował się GUS. W końcu było pięć czy trzy statki?. Jaki jest status promu z Gryfii B145-1 55000 GT.
1- Aqua Kvaloy IMO 9828792 2784 GT 77 m, 2-Herjolfur IMO 9825099 72 m, 3-Pall Jansson IMO 9847827 m.
W zamówieniach na 31.12.2919 mamy 29 jednostek ,w tym 8 LODOŁAMACZY klasy Puma 800-1200 KM.
Damen -Kpzle 2, Remontowa Shipbuilding 2 i Gryfia 4 w dwóch wersjach: czołowe i linowe.
Damen -Kozle to również 7 tramwajów wodnych 24 m dla Kopenhagi. Tonaż lodołamaczy i tramwajów to:
7x 250 GT + (4x 300 GT + 4x 250 GT) = 3950 GT, prom widmo ze Szczecina to 55000 GT.
Wiele z tych danych trafia do statystyk światowych, istotnie je fałszując !
Sprawa się skomplikuje gdy dane o tonażu przełożymy na złote lub $$.
30 lipiec 2020 : 18:22 Mieczyslaw | Zgłoś
+6 Stocznie
Aktualnie polskie stocznie to kopalnie północy. Wzór złego zarządzania rodem z Bareji i przynoszenie setek milionów strat. Wieloletnie okradanie Skarbu Państwa, podatników i podwykonawców. W wierchuszce ciągle to samo kalectwo i nieudactwo. Budowanie statków za darmo. Ich kontrakty i sukcesy Gawrony, promy oraz propaganda to klasyczne "MIŚ"ie. Pozamykać to wszystko w p*s*u jak to na siebie samo nie zarabia. Nie można ich wiecznie traktować jak przedszkola. Tam dorośli ludzie są zatrudnieni, ktorzy mają zarabiać na siebie, a nie kasę wyłudzać od Państwa ! Infrastrukturę oddać firmom za długi. To tak, jak głośny ostatnio przypadek na Śląsku. Kopalnia zarządzana przez Czechów zarobiła kilkadziesiąt milionów i zapłaciła CIT, a przez Polaków przyniosła miliard strat. :-). Przyszłe pokolenie nas przeklną ! :-)
30 lipiec 2020 : 19:39 Obserwator | Zgłoś
+1 tendencyjna wypowiedź
Stocznie i przemysł stoczniowy to jedna z niewielu dziedzin, którymi Polska mogła się pochwalić.
I tak jest dalej w stoczniach prywatnych.
Wypowiedź "Stocznie" dotyczy wyłącznie stoczni państwowych, zarządzanych nieudolnie przez nieudolne i niekompetentne zarządy sterowane z góry jak fundusz Mars czy Ministerstwa, które podejmują fatalne w skutkach decyzje.
18 sierpień 2020 : 11:36 re | Zgłoś
+3 Ciekawostką
Jest to że np. stocznia Gdynia nadal ma własną stronę internetową i własnego prezesa.
Skandal .
07 sierpień 2020 : 11:41 Jarek.k. | Zgłoś
-3 Stocznie
Za likwidację polskiego przemysłu stoczniowego zdradzieccy decydenci z PO-PSL, SLD powinni dawno siedzieć za kratami. Teraz trzeba przypatrywać się obecnej władzy czy dąży do prawdziwej odbudowy przemysłu i zamówi poważne ilości jednostek takich jak okręty i promy.
26 sierpień 2020 : 20:40 Misbis | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0243 4.1057
EUR 4.2863 4.3729
CHF 4.4168 4.506
GBP 5.01 5.1112

Newsletter