W tym momencie, niespodziewanie, nastąpił kolejny zwrot akcji. Zgodnie z wszystkimi regułami prowadzenia wojny, Pompejusz powinien kontynuować operację - dopaść niedobitki pirackiej floty i zniszczyć ją do końca. Historia nieraz dobitnie pokazywała, że niewykorzystane zwycięstwa potrafią się bardzo okrutnie zemścić.
Tymczasem nic z tych rzeczy. W przeciwieństwie do pierwszej fazy operacji, w której Pompejusz niszczył piratów z wielką bezwzględnością, tym razem okazał się dla swoich wrogów niezwykle wprost łaskawy. Do dzisiaj bywa za to chwalony.
„Miał bowiem do dyspozycji wielkie siły zarówno morskie, jak i lądowe, więc i na morzu, i na lądzie był niepokonany. Równie wielka była jego łaskawość w stosunku do tych, którzy zawierali z nim układ, dzięki czemu przeciągnął na swoją stronę bardzo wielu. Ci bowiem, którzy zostali pokonani przez jego siły i doświadczyli jego wielkiej łaskawości, natychmiast oddali się w jego ręce.” - czytamy w jednym z opisów jego działań przeciw piratom.
Pax Romana
Na czym polegała owa słynna łaskawość Pompejusza, o której wspomina powyższy tekst? Zwyczajną karą za piractwo była śmierć. Rzymski wódz postanowił z niej zrezygnować. Przyszło mu to tym łatwiej, że podobno widział różnicę pomiędzy piratami, którzy uprawiali ten proceder z czystej chciwości, a tymi, którzy czynili to z powodu biedy.
Plutarch tak o tym opowiada: „Mądrze więc zakładając, że człowiek nie jest z natury istotą dziką i niespołeczną ani się taki nie rodzi, lecz staje się takim, jakim nie jest z natury, w wyniku złego nawyku, a ponadto staje się cywilizowany i łagodnieje w wyniku zmiany miejsca, zajęcia i trybu życia, podobnie jak zwierzęta, dzikie z natury, stają się łagodne i posłuszne na skutek udomowienia i łagodnego traktowania, postanowił przenieść tych piratów z morza na ląd i pozwolić im zaznać uczciwego i niewinnego życia dzięki zamieszkaniu w miastach i uprawie ziemi.”
Pompejusz dał więc Cylicyjczykom ziemię w zamian za obietnicę porzucenia piractwa. Rozproszył ich w ten sposób po różnych rejonach Azji Mniejszej i okolicznych obszarach. Choć niektórzy historycy powątpiewają w taką akcję, podkreślając, że nie wszyscy piraci mogli liczyć na łaskawość rzymskiego wodza, pozostaje faktem, że był on i tak o niebo łagodniejszy w ich karaniu niż inni jego rodacy.
Część badaczy podważa także czystość intencji Pompejusza. W ich ocenie były one znacznie mniej szlachetne niż podaje to Plutarch. Według nich, celem Pompejusza było uzyskanie szybkiego sukcesu, którym mógłby się pochwalić w Rzymie. Umocniłby w ten sposób swoją pozycję, co mogło przynieść mu korzyści w przyszłości.
Rozumowanie Pompejusza mogło być takie. Rzymianie postawili przed nim zadanie zapewnienia nieprzerwanych dostaw zboża. I on je wykonał. A skoro to zrobił, nie chciał już wikłać się w potencjalnie niełatwą i zapewne długotrwałą wojnę z piratami, której ostatecznego końca nie sposób było przewidzieć. W tej sytuacji logiczny był wybór bardziej pokojowych, a przez to znacznie mniej krwawych metod.
Tak czy owak, efekt antypirackiej operacji Pompejusza przeszedł najśmielsze oczekiwania. Rzymianie zdobyli około 400 okrętów, kolejne 1300 zniszczyli. Zginęło około 10 tysięcy piratów, 20 tysięcy zostało wziętych do niewoli i w większości ukrzyżowanych, aby odstraszyć ich ewentualnych następców. W ręce Pompejusza wpadły też bogate łupy, a Rzym umocnił swoje panowanie nad kolejnym terytorium.
No i najważniejsze. Działania rzymskiego wodza spowodowały autentyczny upadek piractwa na Morzu Śródziemnym. Zapanował tu słynny „pax Romana” czyli „pokój rzymski”. Na kilkadziesiąt lat żegluga po tym akwenie stała się bezpieczna.
Nie oznacza to oczywiście, że piractwo w ogóle zniknęło w tym okresie z mórz. Tak nie było. Ale nigdy już w czasach rzymskich nie urosło do takich rozmiarów, jak w pierwszym stuleciu przed naszą erą, a co za tym idzie, nie zagroziło istnieniu samej stolicy państwa.
Ten sukces był wypadkową wielu czynników. Pokazał, że skutecznej kampanii przeciw piratom nie można prowadzić wysyłając w zagrożone rejony tylko uzbrojone po zęby okręty. Taka operacja wymaga kompleksowego podejścia - współdziałania wielu państw i zaangażowania wielu sił, w tym także lądowych.
Zwalczanie piractwa nie może się także ograniczyć do eliminacji samego procederu. Pompejusz pokazał, że konieczne jest przede wszystkim usunięcie powodów, dla których ludzie wyruszają na morze, aby rabować. Najważniejszym wydaje się, jak widać już od czasów starożytnego Rzymu, bieda.
Tomasz Falba
Fot. Wikipedia
- «« Poprzedni artykuł
- Następny artykuł
