Inne

- Panie Aleksandrze – Gierek powiedział, że przed wojną nie było takich możliwości jak teraz. To oczywistość. A peerelowska propaganda pokazywała budowę Portu Północnego jako wyjątkowe osiągnięcie socjalizmu. Tymczasem Polska nie była przygotowana do takiej inwestycji. Wyście przecież jeździli po Europie, aby podejrzeć jak takie rzeczy robią kapitaliści. Byliście nawet w USA, zobaczyć jak oni sobie poradzili z rozmrażaniem wagonów z węglem!

- Polska ze wszystkich krajów tzw. demokracji ludowej miała największy kontakt, jeżeli chodzi o gospodarkę morską, z całym światem. Polskie Linie Oceaniczne miały 150 statków, Polska Żegluga Morska – około 100, to byli bardzo uznani armatorzy! Stocznie budowały piękne statki, wiele z nich uznawano za najpiękniejsze jednostki, które przepłynęły Kanał Kiloński. Gospodarka morska kwitła. Było to, według mnie, spowodowane tym, że dzięki tej gałęzi gospodarki uzyskiwaliśmy sporo dewiz na rozwój kraju. Nie można nam czynić zarzutu z tego, że chcieliśmy podejrzeć na Zachodzie poszczególne rozwiązania. Zachód, dzięki Planowi Marshalla, podźwignął się ze zniszczeń wojennych stosunkowo szybko. Brema, Bremerhaven powstały niejako na nowo, dzięki nowej, amerykańskiej technice. Niemcy podnieśli się bardzo szybko. My – nie. Nasza sytuacja była zupełnie inna, nasza gospodarka podnosiła się o wiele wolniej, a mieliśmy jeszcze Wielkiego Brata za miedzą, który wszelkimi sposobami pilnował, byśmy go nie przeskoczyli. W tym wypadku udało nam się z tej opieki nieco wyrwać.

- Ile w Porcie Północnym jest kopii zachodnich rozwiązań, a ile polskiej myśli inżynierskiej?

- Każdy projektant, który ma za zadanie coś stworzyć, zapoznaje się z dotychczasowymi osiągnięciami z tej dziedziny w najbardziej rozwiniętych gospodarczo krajach. To normalna praca projektanta. Zarówno sama koncepcja budowy nowego, głębokowodnego portu w Gdańsku, jak i wszystkie rozwiązania techniczne, są dziełem polskiej myśli technicznej i pracy polskich naukowców, projektantów i budowniczych. W każdym razie, wszystko co zostało zbudowane, powstało na podstawie polskiej dokumentacji. Co do rozmrażalni wagonów - nawet Szwedzi nie mieli tak nowoczesnej jak nasza, sprowadzona ze Stanów Zjednoczonych. Port Północny jako pierwszy w Europie wyposażony został w najnowocześniejszą rozmrażalnię wagonów z węglem.

- A po co Polsce w ogóle potrzebny był Port Północny?

-  Po to, by mogła przyjmować ropę naftową również transportem morskim. Port Północny tworzył możliwości do obsługi dużych zbiornikowców. Do takiej inwestycji potrzebne były specjalne warunki, między innymi kwestia głębokości – trzeba było falochron główny i basen do obsługi dużych zbiornikowców wysunąć na trzy kilometry w morze, żeby zbliżyć się do naturalnej głębokości zatoki.

- A nie był to przypadkiem objaw gigantomanii epoki Gierka?

- Nie, Gierek nie miał z tym nic wspólnego! Myśl powstania takiego portu zakiełkowała w 1968 roku, dzięki podjętym w Zjednoczeniu Portów Morskich i w Biurze Projektów Budownictwa Morskiego pracom programowym rozwoju polskich portów morskich. Zweryfikowano wówczas plany rozwojowe wszystkich portów i ich zdolności przeładunkowe, a następnie opracowano plan rozwoju do roku 1985. Stwierdzono, że w każdym z portów coś się zbuduje, natomiast główny wysiłek inwestycyjny skierowany zostanie na budowę Portu Północnego w Gdańsku. Jeżeli chodzi o tę inwestycję - Szczecin i Świnoujście odpadły z powodu zbyt małej głębokości kanału. W tym konkretnym wypadku chodziło o to, by zmniejszyć koszta frachtu, a można to było zrobić poprzez obsługę większych jednostek. W drugiej połowie lat sześćdziesiątych rozwinął się duży handel między krajami demokracji ludowej a państwami Bliskiego Wschodu: przede wszystkim krajami arabskimi Irakiem, Libią i Egiptem. Budowaliśmy tam drogi, fabryki. Państwa te nie płaciły walutą, ale ropą. Dlatego na gwałt potrzebowaliśmy możliwości przyjmowania tego surowca.

- W 1971 roku w „Sztandarze Młodych” ukazał się artykuł, w którym jeden z pracowników Urzędu Morskiego w Gdańsku poddał poważnej krytyce projekt Portu Północnego. Jak to się stało, ze puściła to cenzura?

- Tamta rzeczywistość nie była czarno-biała. W pewnych sytuacjach dopuszczano inne opinie. O polityce ze Związkiem Radzieckim w 1939 r., dwudziestoleciu międzywojennym - że o Katyniu nie wspomnę - nie wolno było pisać. Ale była pewna sfera, gdzie dopuszczano krytykę, bawiono się w demokrację. Ale sprawa tego artykułu była marginalna.

+4 Brawo p. Aleksander Białecki
i dziękuję za książkę ;)
02 maj 2012 : 18:49 Guest | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9983 4.0791
EUR 4.2806 4.367
CHF 4.3691 4.4573
GBP 5.0068 5.108

Newsletter