Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza (ALW) ogłosiła w środę pomyślne zakończenie manewrów Misja Sprawiedliwości 2025 wokół Tajwanu. Władze w Tajpej potwierdziły obecność rekordowej liczby ponad 200 chińskich samolotów wojskowych. W ocenie strony tajwańskiej te działania Pekinu stanowiły zagrożenie dla stabilności regionu.
Rzecznik Wschodniego Teatru Działań ALW oświadczył w środę po południu czasu lokalnego, że dwudniowe ćwiczenia pozwoliły „w pełni przetestować zdolności wojsk”, w tym do ataków na cele morskie. Zaznaczył, że realizowano m.in. scenariusz blokady kluczowych portów Tajwanu.
Strona chińska zapowiedziała, że jej siły zbrojne pozostaną w stanie wysokiej gotowości, aby „zdecydowanie udaremniać” próby podejmowane przez „separatystów”, dążących do niepodległości Tajwanu, a także przeciwdziałać ewentualnym interwencjom z zewnątrz.
Według ministerstwa obrony narodowej Tajwanu, w ciągu 48 godzin w pobliżu wyspy wykryto 207 chińskich samolotów, z których 125 przekroczyło linię mediany w Cieśninie Tajwańskiej. Z wybrzeży chińskiej prowincji Fujian wystrzelono też 27 rakiet.
"Justice Mission 2025" military drills reinforce a red line that must not be crossed The Chinese People's Liberation Army (PLA) Eastern Theater Command continued its "Justice Mission 2025" military drills around Taiwan Island for the second consecutive day on December 30, 2025.… pic.twitter.com/01sJJMYmVY
— China Military Bugle (@ChinaMilBugle) December 31, 2025
Tajwańska straż przybrzeżna potwierdziła wycofywanie się chińskich okrętów - zaznaczając jednak, że część z nich pozostaje w pobliżu, dlatego „nie można spuszczać z tonu”. Przedstawiciel resortu obrony ocenił, że próba symulacji blokady w rzeczywistości się nie powiodła.
Czytaj także:
Pokaz siły ChRL nastąpił 11 dni po ogłoszeniu przez Stany Zjednoczone rekordowego pakietu zbrojeniowego dla Tajwanu o wartości 11,1 mld dolarów.
Ćwiczenia spotkały się z falą międzynarodowej krytyki. Japonia, Australia, Filipiny, UE, Niemcy i Francja wyraziły „głębokie zaniepokojenie” działaniami Chin, określając je jako „destabilizujące” i zagrażające pokojowi w regionie. Pekin odrzucił te oskarżenia jako „nieodpowiedzialne”, przekonując, że podjął „konieczne i uzasadnione kroki w obronie suwerenności narodowej”.
Komunistyczne Chiny uznają Tajwan za część swojego terytorium i nie wykluczają użycia siły w celu przejęcia nad nim kontroli.
Z Pekinu: Krzysztof Pawliszak
