Od niedzieli 26 maja na podobszarach Bałtyku od 22 do 32 obowiązuje całkowity zakaz połowu szprota. To główne łowiska, z których korzystają polscy rybacy. Zakaz związany jest z prawie całkowitym wyczerpaniem limitu połowowego na tę rybę.
W tym roku polscy rybacy mieli do odłowienia 73,3 tysiące ton szprota. To aż o 11 procent więcej niż w 2012 roku. Połowa z tego limitu to ryba konsumpcyjna. Pozostała część to tak zwane połowy paszowe. Jak udało się nam ustalić polscy rybacy odłowili około 96 procent limitu. Nadal jednak spływają raporty połowowe z poszczególnych jednostek. Dlatego ostateczna kwota odłowienia limitu będzie znana za kilka tygodni.
Ministerstwo wprowadziło we własnym zakresie zakaz połowu, bo w przypadku gdyby doszło do przełowienia Komisja Europejska odjęła by od kolejnych limitów przełowioną kwotę. Mogłyby również pojawić się kary finansowe za przełowienie. W 2012 roku Polska przełowiła szprota o 477 ton. Kwota ta została odjęta od tegorocznego limitu. Na szczęście nie pojawiły się kary finansowe. Nie będzie również zmniejszenia przyszłych limitów o przełowione kwoty.
Największym przykładem kar jest rok 2007, kiedy rybacy przekroczyli według Unii Europejskiej limit na dorsze. Przełowioną kwotę spłacano przez kolejne 4 lata, a ponad 70 rybaków musi zapłacić kary za połowy w czasie zakazu.
Rybacy przyznają, że w tym roku połowy szprota były udane.
- Zawsze najpierw prowadzone są połowy ryby konsumpcyjnej - mówi Adam Jakubiak, armator kutra UST-304 z Ustki, który zajmuje się między innymi połowami szprota. - Dopiero później prowadzimy połowy paszowe. Z tego, co wiem kilka procent limitu na szprota, który zostanie będzie wprowadzony jako odłowy podczas poławiania śledzia. Na pewno nie było przełowienia limitu. O tym, na jakim poziomie kwota limitu została wykorzystana dowiemy się za kilka tygodni.
Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, w przyszłym roku limit na szprota może być zwiększony o kolejne 6 procent. Takie informacje pojawiły się po ostatnich posiedzeniach komisji ICS. Oficjalnie jednak propozycje limitów na przyszły rok poznamy dopiero w drugim półroczu.
Co ciekawe, urzędnicy z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaobserwowali w 2013 roku ponad trzykrotnie większe zainteresowanie połowami szprota niż w 2012 roku. Wiąże się to z faktem, że obecnie połowy odbywają się na zasadzie systemu olimpijskiego. Oznacza to, że nie ma indywidualnych limitów, a kutry łowią tak długo, aż nie wprowadzony zostanie ogólny zakaz. Urzędnicy chcieli to zmienić, ale nie było zgody środowisk rybackich.
- Administracja rybacka, już od momentu, kiedy w 2012 roku zaistniała konieczność zamknięcia połowów szprota sygnalizowała środowisku rybackiemu, że utrzymanie na rok 2013 systemu olimpijskiego niesie za sobą realne zagrożenia wyczerpania kwoty połowowej już w połowie tego roku - czytamy w uzasadnieniu rozporządzenia ministra dotyczącego zakazu połowu szprota. - W listopadzie 2012 roku na spotkaniu ze środowiskiem rybackim była przedstawiona propozycja wprowadzenia kwot indywidualnych przyznawanych na poszczególne kutry. Wniosek ten nie został jednak przez środowisko zaakceptowany.
Tekst i fot.: HuB
Na zdjęciu: W tym roku polscy rybacy mieli do odłowienia aż 73 tysiące ton szprota.