Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski oświadczył w piątek w Tallinie, że potrzebne są lepsze regulacje, które stworzą przewidywalne i bezpieczne środowisko dla międzynarodowego handlu morskiego oraz operowania flot wojennych na Morzu Bałtyckim.
Szef polskiej dyplomacji uczestniczył w sesji ministerialnej Rady Państw Morza Bałtyckiego.
Mamy prawo do samoobrony, ale to toporne narzędzie – powiedział szef MSZ, odnosząc się do ostatnich incydentów z udziałem statków rosyjskiej "floty cieni".
Szokujące jest to, że są statki, które pływają po wodach nie mając w ogóle przynależności państwowej. Kto ponosi odpowiedzialność, gdy stanie się coś złego? Co w przypadku statku, załadowanego materiałem radioaktywnym? Co jeśli nastąpi duży wyciek ropy na płytkim morzu, takim jak Morze Bałtyckie? Kto będzie wtedy odpowiedzialny za oczyszczenie szkód? - wskazał Sikorski po posiedzeniu ministrów Rady Państw Morza Bałtyckiego (RPMB).
Zadając te pytania szef polskiej dyplomacji zwracał uwagę na potrzebę podjęcia pilnych działań w ramach prawa międzynarodowego oraz współpracy regionalnej państw położonych nad Bałtykiem.
We wtorek doszło do incydentu w Zatoce Fińskiej, gdzie marynarka wojenna Estonii wyprowadziła z wyłącznej strefy ekonomicznej kraju tankowiec Jaguar zmierzający do rosyjskiego portu Primorsk. Jednostka deklarowała Gabon jako państwo bandery, ale według estońskich służb to afrykańskie państwo pozbawiło statek praw do pływania pod jego flagą od 10 maja, po tym jak Wielka Brytania nałożyła na niego sankcje.
Zareagowaliśmy w odpowiedni sposób, ale Rosja w odpowiedzi wysłała swój myśliwiec i naruszyła przestrzeń powietrzną NATO – powiedział szef estońskiej dyplomacji Margus Tsahkna, podkreślając, że "Rosja po raz pierwszy użyła siły militarnej", aby faktycznie wesprzeć swoją walkę z sankcjami ekonomicznymi, które nałożone zostały na "flotę cieni". - To jest nowy poziom zaangażowania (Rosji) i musimy to traktować bardzo poważnie – dodał estoński minister.
Tsahkna przypomniał, że przez Zatokę Fińską każdego tygodnia przepływa około 500 różnych jednostek.
Szefowa dyplomacji Łotwy Baiba Braże zwróciła z kolei uwagę, że ponad 80 proc. eksportu rosyjskiej ropy naftowej odbywa się za pośrednictwem "floty cieni", szlakami przez Bałtyk.
To jest ponad jedna trzecia budżetu Rosji, który bezpośrednio wpływa na zdolność Rosji do prowadzenia wojny na Ukrainie – dodała.
Piątkowe posiedzenie RPMB odbyło się w dworku Vilhula, ok. 90 km na wschód od Tallinna, na terenie parku narodowego Lahemaa, największego w kraju.
Polska z początkiem czerwca przejmie roczne przewodnictwo w Radzie od Estonii, która w trakcie swojej prezydencji skupiła się na "wzmocnieniu odporności regionu Morza Bałtyckiego" oraz zwiększeniu poziomu współpracy w ramach RPMB. "Potraktujemy swoją misję poważnie" – zadeklarował minister Sikorski.
Rada Państw Morza Bałtyckiego, powołana w 1992 r., to polityczne forum regionalnej współpracy międzyrządowej z sekretariatem w Sztokholmie. Członkami organizacji są kraje skupione wokół Bałtyku, w tym kraje skandynawskie (oraz Islandia), kraje bałtyckie, a także Polska, Niemcy oraz Komisja Europejska.
pmo/ ap/ ktl/