Znany żaglowiec Kaisei (ex Zew), od wielu lat służący organizacji non-profit do badań oceanicznych, nagle zaczął nabierać wody i osiadł na dnie przy portowej kei w Alamedzie (Kalifornia).
Około godz. 18 w niedzielę, 25 maja otrzymaliśmy zgłoszenie o dużym żaglowcu nabierającym wody w porcie. Na miejsce wysłano ekipę ratowniczą i łódź straży pożarnej, ale Kaisei był już zanurzony aż po pokład – poinformowała straż pożarna w Alameda, w Kaliforni.
Strażacy wykorzystali swoją łódź, aby przenieść pobliską jednostkę w bezpieczne miejsce, a następnie przystąpili do odcinania cum żaglowca, aby zapobiec dalszym uszkodzeniom kei. Wokół rozmieszczono także pływające zapory, ograniczające ewentualny rozlew paliwa.
Kaisei to ex Zew, zbudowany w Polsce w 1987 roku na zamówienie Polskiego Związku Żeglarskiego. Ma 39,4 m długości, 7,6 m szerokości i 790 m2 powierzchni żagli. Został zaprojektowany przez nieżyjącego już konstruktora jachtów Ryszarda Langera. Stalowy kadłub zbudowano w elbląskiej stoczni Interster, a wyposażenie i takielunek zrealizowano w Gdańsku.
„Miał zrekompensować stratę spowodowaną zatonięciem słynnego Zewu Morza. Jego jedyny rejs pod polską banderą – na Karaiby – odbył się w 1990 r. Dowodził kapitan Andrzej Straburzyński. U wybrzeży Antigui Zew wziął udział w Antiqua Yacht Charter Week” – czytamy na stronie Żeglarski.info, który już wcześniej szczegółowo opisał losy żaglowca od początku jego istnienia.
Żaglowiec od 1993 roku służył m.in. jako statek misyjny i szkoleniowy w Japonii. Następnie działał także na rzecz kalifornijskiej organizacji non-profit Ocean Voyages Institute. Dla instytutu odbył trzy rejsy naukowe w 2009, 2011 i 2012 roku do Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci, podczas których załogi zajmowały się oczyszczaniem oceanu z plastikowych odpadów pływających po jego powierzchni. Żaglowiec był również wykorzystywany do różnych celów edukacyjnych.
Kaisei przez ostatnich pięć lat nie wypłynął w żaden rejs.
AL, z mediów