Według wstępnych sondaży za organizacją Igrzysk Olimpijskich w Berlinie w roku 2024 jest 48 procent społeczeństwa, natomiast w Hamburgu za ideą opowiedziało się 51 procent. Wszystko jednak rozstrzygnie się podczas marcowego referendum.
Dla Szczecina i regionu może to mieć niebagatelne znaczenie. Otóż część rywalizacji sportowej odbędzie się poza Berlinem. Zawsze tak jest w przypadku konkurencji żeglarskich, a także innych: jeździectwa, czy gier zespołowych.
- Wodne akweny Szczecina i pobliskiego Bałtyku byłyby doskonałymi miejscami do rozgrywania zawodów żeglarskich - deklaruje Krzysztof Soska, który już dwukrotnie rozmawiał z przedstawicielami Berlina o pomyśle włączenia Szczecina do organizacji igrzysk w roku 2024.
Zastępca prezydenta Szczecina uważa też, że w Szczecinie mogłyby też być rozgrywane mecze w grach zespołowych, ale na to raczej nie ma co liczyć. Burmistrz Berlina zapowiedział w swoim wstępnym programie, że mecze w grach zespołowych poza Berlinem rozgrywane będą w Lipsku, Dreźnie, Magdeburgu, Schwerinie i Rostocku.
Konkurencje żeglarskie miałyby się natomiast odbywać na wodach Zalewu Szczecińskiego. Jeszcze nie ustalono, czy po stronie niemieckiej, czy polskiej. Prawdopodobnie po stronie niemieckiej. Nawet jednak w tym przypadku szansa dla Szczecina rysuje się ogromna.
Rywalizacja w żeglarstwie odbywa się w ciągu 14 dni - przez cały czas trwania igrzysk. Na ich czas i kilka tygodni wcześniej w miejsce sportowej rywalizacji i ich rejony zjeżdżają tysiące fanów żeglarstwa z własnym pływającym sprzętem, chcących nie tylko śledzić zmagania olimpijczyków, ale również wypoczywać w atrakcyjnym dla żeglarzy miejscu. Zalew Szczeciński takim może się stać, jeżeli Berlin wygra rywalizację o organizację Igrzysk Olimpijskich, a skorzysta na tym cały nasz region.
(p)