7 stycznia br. na cmentarzu witomińskim pożegnaliśmy Zbigniewa Teplickiego – wybitnego menedżera polskiej gospodarki morskiej, który wywarł istotny wpływ na jej rozwój w okresie największego jej rozkwitu. Jego wiedza, inteligencja, umiejętności menedżerskie, wszechstronnie zainteresowania, a przede wszystkim takie cechy jego charakteru, jak konsekwentne trzymanie się wyznawanych zasad, bezkompromisowość dla nieefektywnej i nierzetelnej pracy sprawiły, że w swojej trwającej blisko pół wieku pracy zawodowej pełnił wiele odpowiedzialnych funkcji.
Pracę zawodową rozpoczął w 1955 r. jako ekspedytor w Zarządzie Portu Gdynia, bezpośrednio po ukończeniu z wyróżnieniem odeskiego Instytutu Inżynierów Transportu Wodnego. W ciągu dziewięciu lat, przeszedłszy wszystkie szczeble zawodowe, został dyrektorem naczelnym portu gdyńskiego, a rok później – dyrektorem naczelnym Zjednoczenia Portów Morskich, skupiającego wszystkie firmy obrotu portowego Polski. W 1970 roku został skierowany do pracy w nowojorskiej firmie agencyjnej - Gdynia America Line na stanowisko wiceprezydenta. Trzy lata później, wrócił do pracy w ZPM, na poprzednio zajmowane stanowisko.
Uczestniczył aktywnie w rozwoju portów morskich, a w szczególności w budowie Portu Północnego w Gdańsku oraz w przystosowaniu Świnoujścia do obsługi wielkich masowców. Konflikt z ówczesnym ministrem doprowadził do skierowania go z powrotem do pracy w Nowym Jorku, gdzie został prezydentem GAL-u. Jego głównym zadaniem było stworzenie warunków do obsługi w portach amerykańskich nowoczesnych kontenerowców, typu con-ro. Po powrocie w 1983 r. z Nowego Jorku, z nominacją na dyrektora naczelnego PLO, przyjechał do Gdyni. Niestety, służba bezpieczeństwa uniemożliwiła mu objęcie tego stanowiska. Po 26 miesiącach bezrobocia, oczyszczony z bezpodstawnych zarzutów, został przedstawicielem polsko-greckiej firmy Polhellas w Polsce. W 1989 r. związał się z firmą J.S. Hamilton Ltd., w której pracował kolejnych kilkanaście lat, ostatnio jako doradca zarządu sprawując, również funkcję członka rady nadzorczej.
Zbigniew Teplicki był bodaj największym w Polsce kolekcjonerem medali marynistycznych oraz znanym filatelistą. Był też autorem trzech książek: „Wielcy Indianie Ameryki Północnej”, „Fatum Kresów Wschodnich” oraz „Niespełnione Marzenia o Polsce Morskiej”. W tej ostatniej, zawarty jest w szczegółach cały, niezwykle barwnie napisany jego morski życiorys, zakończony smutną refleksją, że nie przypuszczał, iż doczeka czasów, „gdy zbudowanej z takim wysiłkiem Polski Morskiej na początku XXI wieku, po dekadzie destrukcyjnych przemian, pozostaną jej smętne resztki”.
Jerzy Drzemczewski
Szkoda jedynie, że autor Pan Jerzy Drzemczewski, również były dyrektor w PLO
nie pamieta o tym, aby jego "dawna firma" czyli PLO pamiętała o swoich
byłych pracownikach. Mój śp. tata pracował dla tej firmy swoje całe zycie zawodowe, zaczął w 1949 roku, preszedł na emeryturę w 1986. Gdy zmarł, otrzymałem z działy socjalnego tylko info, że nie dadzą nawet nekrologu w gazecie. Pieniądze z tzw. Kasy Pośmiertnej, /ojciec wpłacał tam całe życie, po wymianie pieniędzy chyba 5 zł/ zdefraudował jakiś urzędas, i do tej pory PLO się nie rozliczyło ze mną jako spadkobiercą... Do tej pory się zastanawiam, dlaczego tą sprawą nie zajął się Prokurator albo NIK...
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.