Inne

Jedni uważają go za wielkiego odkrywcę, marzyciela konsekwentnie zmierzającego do raz wytyczonego celu. Inni mają za szaleńca, który realizował swoje pomysły nie zważajac na życie powierzonej mu załogi. Jakby nie było, postać Henry'ego Hudsona ciągle budzi emocje.

Najbardziej znany obraz przedstawiający Hudsona, pędzla Johna Colliera z 1881 roku, przechowywany obecnie w Tate Gallery w Londynie, ukazuje finał jego życia. Praca nosi tytuł "Ostatnia podróż Henry'ego Hudsona". Na płótnie widzimy podróżnika, jak kurczowo trzyma się steru szalupy i niewidzącymi oczyma patrzy w dal. U jego stóp klęczy chłopiec, jego nastoleni syn John, ze wzrokiem wbitym w ojca. Choć Hudson trzyma go za rękę, zdaje się go nie zauważać. Obok leży jakiś męźczyzna, jeden z członków załogi. Oczy ma otwarte. Nie wiadomo, czy już jest martwy, czy tylko zatopiony w myślach. Dookoła rozpościera się morze i piętrzą niebotyczne lodowe góry.

To tylko malarska wizja, ale co trzeba przyznać, dosyć sugestywna. Nikt nie wie co prawda, jak zakończyło się życie Henry'ego Hudsona, człowieka opanowanego pasją odkrywania świata, jednego z najodważniejszych żeglarzy w historii, który za swoje marzenia zapłacił najwyższą cenę – własnego życia. Ale Collierowi udało się znakomicie uchwycić ten niepokojący rys jego osobowości, który stał się przyczyną jego śmierci. Kiedy Hudson wyznaczył sobie jakiś cel, zmierzał do niego nie licząc się z konsekwencjami.

Człowiek i legenda

Przyznajmy od razu. Całe fragmenty życia Henry'ego Hudsona są zupenie nieznane historykom. Nie wiadomo nie tylko co myślał, czy czuł, ale nawet jak wyglądał, czy, co zdumiewające, jakie były dokładne trasy jego czterech podróży. Spod patyny czasu wyziera ku nam postać na wpół legenadrna, niemal mityczna.

Za datę narodzin Henry'ego Hudsona uchodzi 12 września 1550 roku (ale podawane są oczywiście i inne). Miejsce: Londyn. To nie bez znaczenia. Jego życie wypadło bowiem na epokę elżbietańską, czas w którym rodziła się potęga Anglii, oparta głównie na rozwoju żeglugi. Nie byłoby zatem nic dziwnego, gdyby od wczesnej młodości Hudsona pociągało właśnie morze.

Leganda głosi, że młodzieńczy Hudson był wysoki, chudy i niezwykle silny. Uwielbiał włóczyć się po porcie i słuchać opowieści marynarzy. Podobno łatwo wdawał się w awantury i bójki, z których wszakże zawsze wychodził cało, dzięki wspomnianej sprawności fizycznej. W wieku dwunastu lat miał porzucić stolarstwo, którego się uczył na życzenie rodziny i zaciągnąć na swój pierwszy statek.

Nawet jeśli opowieści te są mało wiarygodne, to jednak Hudson, zważywszy na jego późniejsze umiejętności, musiał gdzieś nauczyć się żeglarskiego rzemiosła. A innej drogi niż praktyka nie było. To, że od chłopca okrętowego doszedł do stopnia kapitania, świadczyło o dużych zdolnościach i konsekwencji. Podobno najdłużej pływał na statkach rybackich. Łowiąc foki i wieloryby na morzach północnych, wyrobił sobie opinię specjalisty od pływania w lodach. Niektórzy historycy nie wykluczają też jego udziału w rozgromieniu hiszpańskiej Wielkiej Armady w 1588 roku, ale również i to nie jest pewne.

Wszystkie świadectwa zgodnie jednak podają, że Hudson był człowiekiem o skomplikowanym charakterze. Choć marynarze cenili jego wiedzę nawigacyjną i doświadczenie żeglarskie, nie lubili podobno pływać pod jego dwództwem. Hudson nie miał zrozumienia dla ludzkich słabości, był surowy i wymagający. Dlatego zawsze miał kłopoty z rekrutacją załogi na swoje statki. Kolejna legenda głosi, że uciekał się w tym celu do podstępu. W lodnyńskich szynkach spijał przypadkowo spotkanych marynarzy i zamroczonych kazał przenosić na statek. Potem, jakby nigdy nic, wypływał w morze.

Ale i te relacje można podważyć. Inni kapitanowie w tym okresie też nie znosili sprzeciwu swojej załogi. To była epoka, kiedy dowódca statku był rzeczywiście "pierwszym po Bogu" i dosłownie panem życia i śmierci swoich podkomendnych. Być może czarną legendę urobili Hudsonowi członkowie jego ostatniej wyprawy, buntownicy, którzy chcieli w ten sposób usprawiedliwić pozostawienie go na pastwę morza.

Żeby jeszcze bardziej skomplikować ten obraz, warto wspomnieć, że rzekome negatywne cechy charakteru Hudsona nie przeszkodziły mu założyć szczęśliwej rodziny, w której na świat przyszło troje dzieci. Jego żona Katherine okazała się kobietą oddaną mężowi, do końca ufającą w możliwość jego odnalezienia po tym, jak nie wrócił z czwartej ekspedycji. Wygląda na to, że te dwie osoby łączyła miłość, co jest dowodem, że Hudson nie był niezdolnym do wyższych uczuć potworem.

Poszukując Przejścia Pólnocno-Wschodniego

Na karty historii Henry Hudson wpłynął w 1607 roku, kiedy jako kapitan małego statku Hopewell opuścił ojczyznę i obrał kurs na pólnoc. Podróż ta odmieniła go całkowicie. W jej trakcie postanowił, że odnajdzie przejście przez biegun północny do Azji albo na Ocean Spokojny. Stało się to celem, a w końcu także chyba obsesją jego życia.

1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6468 3.7204
EUR 4.2248 4.3102
CHF 4.4881 4.5787
GBP 4.9581 5.0583