Inne

O porcie, którym wciąż warto się chwalić. O inwestycji, która wyniosła naszą gospodarkę na wyższy poziom, a której dzisiaj nie potrafilibyśmy zrealizować. Opowiada mgr. inż. Aleksander Białecki, dyrektor budowy Portu Północnego w Gdańsku.

- Jak się pan czuje jako budowniczy Polski Ludowej?

- Nie budowałem Polski Ludowej – budowałem po prostu Polskę. Okres Polski Ludowej to pewien moment w historii. To mój kraj, a ja uważałem, że w każdych warunkach trzeba swój wysiłek dać dla jego dobra.

- Doskonale pan jednak zdaje sobie sprawę, że Port Północny, w którego budowę był pan bezpośrednio zaangażowany, a nawet ją przez wiele lat prowadził, był jedną ze sztandarowych budów PRL-u, inwestycją, którą komunizm się chwalił.

- Bardziej sztandarowa była budowa Huty Katowice. Ale to prawda – Port Północny był jedną z liczących się w tamtym okresie inwestycji, które podniosły naszą gospodarkę na wyższy poziom. Dla wyjaśnienia - dla mnie nie wszystko, co dotyczy komuny jest złe. Były rzeczy zbrodnicze, rzeczy tragiczne, okrutne. Ale i takie, które zasługują na szacunek. Między innymi Port Północny. Dzisiaj byśmy nie dali rady go zbudować i nasza gospodarka morska nie byłaby tak rozwinięta jak jest. Oczywiście – było to wywołane określoną sytuacją geopolityczną, ale fakt pozostaje faktem – Port Północny powstał i jest się czym chwalić.

- W swojej książce o historii Portu Północnego przyrównuje pan jego budowę do budowy Gdyni. Czy to nie przesada? Budowy Portu Północnego nie udało się nawet doprowadzić do końca. Do tej pory nie został porządnie skomunikowany z zapleczem. Może to być odbierane jako przyrównanie PRL-u do II Rzeczypospolitej.

 - Absolutnie nie. Dziwię się takiej interpretacji. Porównywanie budowy Portu Północnego do Gdyni miało pokazać, że były to wydarzenia, które naszą gospodarkę morską postawiły, w zakresie rozwoju, na wyższy poziom. Spowodowały szerszy udział społeczeństwa w budowie gospodarki morskiej. Gdynia nie była od razu akceptowana przez ogół. Nie wszyscy byli przekonani, że tu i teraz trzeba ją budować. I muszę tu oddać hołd ludziom, dzięki którym Gdynia powstała: admirałowi Kazimierzowi Porębskiemu, Tadeuszowi Wendzie i, a może przede wszystkim, Eugeniuszowi Kwiatkowskiemu.

- No właśnie! Był moment w czasie budowy Portu Północnego, kiedy stare spotkało się z nowym. W roku 1973, jak pan sam pisze, na polecenie ówczesnego pierwszego sekretarza PZPR Edwarda Gierka, zwrócił się pan do Eugeniusza Kwiatkowskiego, już wówczas ciężko schorowanego, z informacją o Porcie Północnym.

- Tak, Edward Gierek przyjechał wówczas na budowę. Była piękna pogoda, pirs był już bardzo zaawansowany, na wodzie stało mnóstwo jednostek, które obsługiwały tę inwestycję, widać było, że to wszystko rośnie. To tworzyło atmosferę, że dzieje się coś wielkiego. Gierek spytał mnie w pewnym momencie: „Czy był tu minister Kwiatkowski?”. Odpowiedziałem, że nie, ponieważ jest już w mocno podeszłym wieku i nie wiem, czy byłby w stanie tu przyjechać. „Wiecie co, to zaproście go tutaj, niech on to wszystko zobaczy. Jemu przy budowie Gdyni było znacznie trudniej. Nie miał takich przedsiębiorstw, jakie my mamy. Ale przedtem prześlijcie mu również plany portu, niech na nie popatrzy.”

- Czyli chciał się przed Kwiatkowskim pochwalić?

- W jakimś stopniu tak. Napisałem i otrzymaliśmy list, napisany na przedwojennej maszynie. Pozwolicie panowie, że zacytuję: „Wielce Szanowni i Drodzy Panowie! List Wasz, z cennymi dla mnie załącznikami i informacjami, otrzymałem. I najserdeczniej dziękuję za okazaną życzliwość i przyjaźń. Od wielu dziesięciu lat uważałem niezmiennie, że konkretna i wytrwała polityka morska przynosi z reguły najlepsze skutki, zarówno społeczne, polityczne, jak też i gospodarcze swojemu narodowi. Z tego punktu widzenia oceniam również nowe, wspaniałe i historyczne osiągnięcia, realizowane przez ostatnie lata przez Polskę Ludową. Coraz bardziej staje się ona państwem morskim o znaczeniu światowym. Wszystkie działy naszej polityki morskiej wykonują swoje zadania szybko i fachowo. W dwóch jednakże dziedzinach dokonania współczesnej Polski są prawdziwie wielkie i trwałe: w rozbudowie polskich stoczni i podjęciu budowy w rejonie Gdańska nowego Portu Północnego. Pełna realizacja tych planów postawi Polskę w kręgu czołowych państw morskich świata. Niestety, aktualny stan mego zdrowia sprawia, że nie jestem zdolny do podjęcia jakiegokolwiek wysiłku, a nawet do przeprowadzenia dłuższej wymiany myśli. Z konieczności muszę się więc ograniczyć do przekazania najlepszych i najserdeczniejszych życzeń niezłomnego powodzenia w realizacji wielkiego, historycznego zadania, na naszym wybrzeżu morskim. W tej myśli ściskam przyjaźnie dłonie aktywnych twórców i wykonawców tego dziejowego zadania, którego realizacja wyda w przyszłości obfity i trwały plon. Eugeniusz Kwiatkowski”.

+4 Brawo p. Aleksander Białecki
i dziękuję za książkę ;)
02 maj 2012 : 18:49 Guest | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9877 4.0683
EUR 4.2675 4.3537
CHF 4.3848 4.4734
GBP 4.9599 5.0601

Newsletter