Inne
Z kpt. Jerzym Wasowiczem, wybitnym żeglarzem i członkiem jury Nagrody Honorowej Rejs Roku, rozmawia Jacek Sieński.

W tym roku nagrody Rejs Roku, będące najwyższymi polskimi wyróżnieniami żeglarskimi, przyznano po raz 41.

Tegorocznym obradom jury nagrody przewodniczył kontradmirał Czesław Dyrcz, rektor Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, ale także Grotmaszt Bractwa Kaphornowców i były dowódca żaglowca szkolnego ORP Iskra, który prowadził go między innymi w wielkich, transatlantyckich regatach Columbus 500 i w rejsie dookoła świata, z opłynięciem przylądka Horn. Zastąpił on kapitana Leszka Wiktorowicza, wieloletniego przewodniczącego i długoletniego komendanta żaglowca szkolnego Dar Młodzieży, który w tym roku odszedł na wieczną wachtę. Członkami jury są też laureaci nagrody z poprzednich lat, tacy jak ja. W jego obradach uczestniczyli również, jak co roku, pomysłodawcy nagrody, redaktorzy Tadeusz Jabłoński i Zenon Gralak. Odbyły się one tradycyjnie w salonie kapitańskim na żaglowcu muzeum Dar Pomorza.

Co uwzględnia jury przy wyborze kandydatów do nagród i przy ich przyznawaniu?

Jury typuje do nagród i ocenia przede wszystkim wyprawy żeglarskie, trwające przynajmniej trzy miesiące i wiążące się z wypłynięciem na wody oceaniczne. Nagradzane są rejsy, mieszczące się w ramach żeglarstwa swobodnego i wyczynowego, które zakończono do grudnia każdego roku. Pomija się osiągnięcia w żeglarstwie regatowym, jeżeli wyścigi trwają krótko i na ograniczonym akwenie. Natomiast do uhonorowania kwalifikuje się udział w regatach oceanicznych, które można uznać za wyprawę. Liczą się też dokonania, wiedza i doświadczenie w żeglarstwie morskim kandydatów. Jury bierze pod uwagę to, w jaki sposób i kto zorganizował rejs oraz jak on przebiegał. Nagrodzona, wieloetapowa wyprawa jachtu Solanus była przygotowywana wiele lat. Inny laureat, kapitan Janusz Kurbiel, zorganizował już kilkanaście dużych wypraw polarnych.

Laureat pierwszej nagrody w tym roku został nim już drugi raz.

Pierwszą nagrodę Rejs Roku i Srebrny Sekstant przyznaliśmy kapitanowi Jerzemu Radomskiemu za wyprawę oceaniczną jachtem Czarny Diament, trwającą ostatnie 17 lat. Kapitan Radomski podróżował pod żaglami łącznie 32 lata. W1995 roku za pierwszą część ekspedycji był już wyróżniony pierwszą nagrodą. Jury postanowiło jednak powtórnie uhonorować go najwyższym laurem, doceniając jego determinację i żeglarską pasję. Kapitan Radomski jest doskonałym żeglarzem i był przez lata pływającym ambasadorem Polski w 440 portach, w 82 krajach, które odwiedził. Pływał z ludźmi z 38 krajów. Wielu z nich nauczył żeglowania. W sumie kilka lat pływali z nim żona, dzieci i wnuki. Trasa jego wyprawy ma długość równą jedenastokrotnemu opłynięciu Ziemi. Atlantyk przepłynął 12 razy, Ocean Indyjski - 6 razy, a Ocean Spokojny -1,5 raza.

Nagrody druga i trzecia przypadły żeglarzom, którzy nawigowali w rejonach polarnych.

Drugą nagrodę przyznaliśmy kapitanowi Bronisławowi Radlińskiemu za sforsowanie jachtem Solanus, z czteroosobową załogą, zalodzonego Przejścia Północno-Zachodniego, prowadzącego między wyspami Archipelagu Arktycznego z Atlantyku na Pacyfik. Przebycie przejścia zajęło żeglarzom 38 dni. Solanus jest trzecim jachtem pod polską banderą, który tego dokonał. Jego rejs odbył się, jako etapowy, w ramach bydgoskiego projektu żeglarskiego "Morskim Szlakiem Polonii". Wyprawa trwa nadal, a jej cel stanowi opłynięcie obu Ameryk, z pokonaniem przylądka Horn. Trzecia nagroda przypadła kapitanowi Januszowi Kurbielowi, słynnemu polskiemu żeglarzowi, zamieszkałemu we Francji. Swoim drewnianym jachtem Vagabond'elle, razem z żoną Joelle, odbył on wyprawę Borealis 2009-2010 na wody arktyczne. Vagabond'elle żeglował z Francji w rejony Wysp Owczych, Islandii i Grenlandii, przebywając w mgle lub po wzburzonym morzu łącznie 7558 mil morskich. W czasie rejsu realizowano programy badawcze dotyczące zmian klimatycznych.

Czy pływanie pod żaglami po zimnych wodach podbiegunowych nie stało się już polską specjalnością?

Wody arktyczne mogą być stosunkowo szybko osiągane przez jachty wypływające z Polski, w przeciwieństwie do Atlantyku, osiąganego po przepłynięciu kanału La Manche. Z uwagi na wysoki stopień trudności nawigacyjnych pływanie po nich jest wyzwaniem dla żeglarzy. Stąd zorganizowano u nas wiele wypraw na Spitsbergen, Islandię czy Grenlandię. Przypomnijmy pionierskie wyprawy z lat 60. jachtów Kismet czy Freya, a później - Alf, Otago lub Gedanii. Rejsy na Północ stały się modne. Sądzę, że ze względu na położenie geograficzne kraju, morskie rejony polarne zostały w pewnym sensie przypisane naszemu żeglarstwu. Obecnie wielu żeglarzy przeniosło się na Adriatyk i Morze Śródziemne. Wynika to z możliwości szybkiego dotarcia drogami lądowymi, a zwłaszcza z południowego obszaru kraju, do Chorwacji albo innych krajów śródziemnomorskich.

Jakie nagrody, poza trzema głównymi, przyznaje jury Rejsu Roku?

Mimo tragicznego zakończenia, na Wyróżnienie Rejs Roku 2010 zasługiwał wokółziemski rejs krakowskich żeglarzy jachtem Nashachata. Drugie wyróżnienie otrzymał kapitan Sebastian Banasik za rodzinny, dwuletni rejs jachtem Bimsi po Bałtyku, szlakach śródlądowych Niemiec i Francji oraz po Morzu Śródziemnym. Inne nagrody przyznają ich fundatorzy, jak Bractwo Kaphornowców, miesięcznik "Żagle" i prezydent Gdańska, którego nagrodą jest Bursztynowa Róża Wiatrów.


Jacek Sieński

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0211 4.1023
EUR 4.2758 4.3622
CHF 4.4105 4.4997
GBP 4.9503 5.0503

Newsletter