Liczba zabitych w poniedziałkowym ataku na masowiec Eternity C na Morzu Czerwonym wzrosła do czterech - przekazała agencja Reutera. Była to druga w ostatnich dniach napaść na statek w tym rejonie od listopada 2024 r. Do pierwszej przyznali się jemeńscy rebelianci Huti.
To pierwsze ofiary śmiertelne ataków na statki handlowe na Morzu Czerwonym od ponad roku. W 2024 r. zginęły w ten sposób cztery osoby.
Masowiec Eternity C został zaatakowany dronami morskimi oraz z łodzi na otwartym morzu, ok. 100 km na południowy zachód od jemeńskiego portu w Hudajdzie kontrolowanego przez rebeliantów Huti - przekazała agencja Reutera.
Do ataku nikt się nie przyznał, ale według strzegącej bezpieczeństwa żeglugi w regionie misji wojskowej Unii Europejskiej Aspides odpowiedzialność za uderzenie spada na Huti.
Na początku informowano o dwóch zabitych, później liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do czterech. Co najmniej dwie osoby są też ranne.
Na pokładzie znajdowało się 22 członków załogi. Jednostka została poważnie uszkodzona, załodze polecono ewakuację, ale nie jest jasne, czy udało jej się opuścić pokład - dodał Reuters.
Huti przyznali się do zaatakowania w niedzielę masowca Magic Seas. Płynąca również po Morzu Czerwonym jednostka była przez cztery godziny ostrzeliwana dronami i rakietami oraz atakowana z łodzi. Firma Ambrey zajmująca się bezpieczeństwem morskim potwierdziła we wtorek, że statek zatonął. Załoga wcześniej opuściła statek.
Od jesieni 2023 r. wspierani przez Iran Huti przeprowadzili ponad 100 ataków na statki na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej, deklarując, że wspierają w ten sposób walczący z Izraelem palestyński Hamas.
Jemeńscy rebelianci głoszą, że atakują tylko jednostki powiązane z Izraelem. Zarówno Magic Seas, jak i Eternity C pływały pod banderą Liberii i należały do greckich armatorów, których inne jednostki zawijały w przeciągu ostatniego roku do izraelskich portów - zaznaczył Reuters.
Uderzenia Huti zdestabilizowały światową żeglugę na jednym z najważniejszych morskich szlaków handlowych. Od czasu pierwszych ataków rebeliantów ruch statków przez Morze Czerwone zmniejszył się o połowę - przekazał Reutersowi Jakob Larsen z branżowego stowarzyszenia armatorów BIMCO. Dodał on, że nie przewiduje, by obecne ataki znacząco zmieniły sytuację, ponieważ ten szlak żeglugowy już wcześniej był omijany przez wiele statków.
Huti atakują także bezpośrednio Izrael, który przeprowadził już kilka odwetowych uderzeń na tę grupę, ostatnie z nich w niedzielę wieczorem. Z Huti walczyła też międzynarodowa koalicja kierowana przez Stany Zjednoczone. USA rozpoczęły w połowie marca nową ofensywę, ale 6 maja zawarły rozejm z bojownikami. Huti zaznaczyli, że nie obejmuje on ataków na cele izraelskie i zapowiedzieli ich kontynuację.
Jerzy Adamiak