Podczas gdy wciąż powstają kolejne inicjatywy mające na celu walkę z piratami z Somalii, wciąż nie rozwiązany pozostaje problem ich sądzenia.
Nawet jeśli uda się już schwytać rozbójników "wiadomej narodowści" to do ich osądzenia wciąż pozostaje daleka droga. Mimo próśb europejskich rządów, z brytyjskim na czele, zarówno Kenia jak i Seszele konsekwentnie odmawiają brania na siebie ciężaru jaki stanowią postawienie piratów przed wymiarem sprawiedliwości, a następnie wyegzekwowanie kary.
Z kolei UE nie chce generować kosztów związanych z transportem piratów, którzy później mogliby w danym kraju domagać się... azylu.
Trzecią opcją jest po prostu odstawienie winnych na plaże Somalii, a tym samym przyzwolenie im na powrót do wymuszania okupów i mordowania marynarzy z całego świata.
Jak wynika z powyższego piraci są niewygodni zarówno na wolności jak i w kajdanach. Pozostaje mieć nadzieję, że w końcu ktoś udeży pięścią w stół i ukruci proceder, który od lat pochłania kolejne dziesiątki ofiar.
Bezpieczeństwo
Nikt nie chce sądzić piratów
13 lutego 2012 |