Koniec roku to czas podsumowań. Ale także moment, w którym krystalizują się plany na przyszłość. Wśród przedstawicieli branży morskiej swoją wizję rozwoju zaprezentował Tallink.
Estoński armator, jeden z wiodących przewoźników na Bałtyku, zdradził, gdzie widzi największe możliwości wzrostów. Zdaniem wiceprezesa firmy olbrzymi potencjał drzemie w połączeniach ze Szwecją. Zdradził on, że w najbliższym czasie przewoźnik spodziewa się znaczących wzrostów na trasach Ryga-Sztokholm i Tallin-Sztokholm.
„Tallin i Ryga wciąż mają potencjał. Tallin, który notuje równy ruch, prawdopodobnie nieco mniejszy. Ale szwedzki rynek wciąż się rozwija i wciąż możemy przewozić więcej Szwedów” – powiedział Andres Hunt, zwracając m.in. uwagę na sytuację demograficzną w krajach skandynawskich, gdzie ludzie stają się coraz starsi i mają coraz więcej czasu na podróże. Tallink zamierza im zaś zaoferować usługi najwyższej jakości.
Przedstawiciel Tallink dodał, że firma największych szans na wzrosty upatruje w rozwijaniu przewozów między Szwecją a krajami bałtyckimi. Zaznaczył jednocześnie, że wciąż wiele można zrobić na pozostałych trasach.
„Może się wydawać, że każdy Fin odwiedził już Tallin, ale prawda jest taka, że wcale tak nie jest. I tu jest właśnie miejsce na poprawę” – powiedział Andres Hunt.
Firma na razie nie widzi natomiast szans na rozwój połączeń z Rosją. Dziesięć lat temu miał miejsce eksperyment, w ramach którego realizowano połączenie pomiędzy Tallinem a Petersburgiem. W świetle obecnej sytuacji politycznej i ekonomicznej nie istnieją plany na przywrócenie tego połączenia, choć Petersburg uznawany jest za jedno z najbardziej atrakcyjnych miast w regionie.
Tallink zamierza zwiększać swoje znaczenie na rynku przewozów promowych nie tylko poprzez rozwijanie tras i ulepszanie oferowanych usług. Stawia też na rozwój floty. Jak poinformowaliśmy już wcześniej na łamach PromySkat, firma podpisała niedawno list intencyjny w sprawie budowy nowego, ekologicznego promu, zasilanego paliwem LNG. Wiadomo już, że będzie on miał 212 metrów długości, a na pokład będzie mógł przyjąć 2800 pasażerów. Zgodnie z planami, będzie służył do obsługi połączenia Helsinki-Tallin.
Warto nadmienić także, że grupa Tallink znajduje się wciąż w gronie potencjalnych kandydatów, którzy mogą przejąć Polferries. Estoński armator zamierza wziąć udział w wyścigu o przejęcie Polskiej Żeglugi Bałtyckiej (PŻB). Jest jednym z podmiotów, które wyraziły wolę nabycia należącej do Skarbu Państwa spółki.
„AS Tallink Grupp szczegółowo monitoruje proces prywatyzacji PŻB, wnioskując o dodatkowe informacje dotyczące firmy” – powiedziała reprezentująca przedsiębiorstwo Luulea Lääne.
Tallink/Silja Line jest czołowym armatorem działającym w obszarze północnej części Bałtyku, oferując bogatą siatkę połączeń pomiędzy Finlandią, Szwecją, Estonią i Łotwą. Firma jest też strategicznym partnerem PromySkat. Rezerwacji cargo i pasażerskich na wszystkie połączenia promowe tego przewoźnika można dokonywać w naszym serwisie.
PromySkat
Źródło: Postimees