- Ministerstwo Ochrony Środowiska nie ma doświadczenia w realizacji inwestycji infrastrukturalnych – ocenia, w rozmowie z portalem rynekinfrastruktury.pl, poseł Michał Jach (PiS), pytany przez nas o kwestię rywalizacji resortów o przejęcie odpowiedzialności za drogi śródlądowe.
Ministerstwo Ochrony Środowiska przygotowało projekt zmiany Ustawy prawo wodne, w myśl której przejęłoby praktycznie całą odpowiedzialność za drogi śródlądowe. Koncepcja ta przewiduje likwidację regionalnych zarządów gospodarki wodnej i powołanie w ich miejsce dwóch zarządów dorzeczy (osobno dla Wisły oraz Odry) oraz sześć urzędów gospodarki wodnej. Do likwidacji miałyby też pójść urzędy żeglugi śródlądowej (podległe obecnie MIR), których kompetencje przejęłyby urzędy gospodarki wodnej, a w części – bezpośrednio minister środowiska.
Zdaniem Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, które sprzeciwia się zmianom w takiej formie, proponowana przez MOŚ nowelizacja wykracza poza wymogi Ramowej Dyrektywy Wodnej, do których należy w najbliższych miesiącach dostosować polskie prawo. RDW odnosi się przede wszystkim do samego gospodarowania drogami wodnymi (podejmuje m.in. takie kwestie jak zaopatrzenie ludności i przemysłu w wodę, dążenie do poprawy jej jakości etc.), natomiast nie odnosi się bezpośrednio do żeglugi śródlądowej.
Co o tym wszystkim myśli Michał Jach, szczeciński poseł PiS? Zgadza się, że wadą obecnej sytuacji jest rozczłonkowanie zarządzania drogami śródlądowymi pomiędzy różne ministerstwa.
– Od kilku miesięcy można zauważyć zwiększone zainteresowanie stanem naszych rzek. Narasta dyskusja nad różnymi aspektami związanymi z wodami śródlądowymi, w tym żeglownością dróg wodnych. Drogi śródlądowe mogą się rozwijać w sytuacji, gdy będzie to koordynował jeden ośrodek rządowy, jedno ministerstwo. W moim głębokim przekonaniu, powinny być podporządkowane resortowi odpowiedzialnemu za infrastrukturę. Dopóki kompetencje decyzyjne będą rozdzielone pomiędzy kilka ministerstw, stan naszych dróg wodnych będzie się tylko pogarszał. Ministerstwo Środowiska nie powinno otrzymać pełnej odpowiedzialności za drogi wodne. Nie ma bowiem doświadczenia w planowaniu takich inwestycji infrastrukturalnych, nie ma wiele wspólnego z gospodarką morską i jest nastawione na ochronę naszego środowiska naturalnego – twierdzi poseł Jach.
Jego zdaniem, najlepszym rozwiązaniem byłoby powołanie Ministerstwa Gospodarki Morskiej i włączenie odpowiedzialności za śródlądowe drogi wodne w zakres kompetencji tego resortu. W tym miejscu należy przypomnieć słowa innego posła PiS, Jerzego Szmita, który niedawno, za naszym pośrednictwem, poinformował, że jeśli partia ta wygra przyszłoroczne wybory parlamentarne, to będzie chciała powołać tego rodzaju ministerstwo.
