W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Skarbu Państwa poinformowało opinię publiczną o odstąpieniu od procesu prywatyzacji Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Ponieważ od samego początku temat ten budził wiele kontrowersji postanowiliśmy dowiedzieć się czegoś więcej u źródła. Niestety, uzyskane odpowiedzi wydają się zbyt lakoniczne, jak na miarę niekończącego się procesu prywatyzacji PŻB i w niektórych przypadkach - bardzo nieprzekonujące.
1. Jaki był powód odstąpienia MSP od negocjacji?
MSP: W trakcie negocjacji pomiędzy stronami nie udało się wypracować porozumienia co do oczekiwanych przez Skarb Państwa wszystkich parametrów transakcji.
Postanowiliśmy doprecyzować w MSP co oznacza stwierdzenie "parametry transakcji".
Oto odpowiedź MSP: Przedmiotem negocjacji jest w szczególności cena za zbywany pakiet akcji spółki, a także ewentualnie inne zobowiązania pozacenowe oraz sposób zabezpieczenia wykonania tych zobowiązań.
2. Jaka była oferta złożona przez potencjalnego inwestora?
MSP: Mając na uwadze ewentualne podjęcie w przyszłości kolejnej próby prywatyzacji spółki, Ministerstwo Skarbu Państwa nie podaje kwoty zaproponowanej w negocjacjach przez potencjalnego inwestora.
3. Jakie plany ma MSP względem Polskiej Żeglugi Bałtyckiej? Czy proces prywatyzacji będzie wznowiony?
MSP: Ewentualne wszczęcie procesu prywatyzacji spółki uzależnione jest od wielu czynników, w tym w szczególności od zainteresowania potencjalnych inwestorów. Należy podkreślić, że MSP nie prywatyzuje dla samej prywatyzacji. Biorąc pod uwagę koniunkturę, będziemy przeprowadzali te procesy, które są najbardziej efektywne z punktu widzenia gospodarki, przyszłości spółek, miejsc pracy i pakietów socjalnych.
4. Jaka jest obecna kondycja finansowa PŻB w ocenie MSP?
MSP: W 2013 roku odnotowano poprawę sytuacji ekonomiczno-finansowej spółki. Niemniej jednak utrzymanie pozytywnych trendów uzależnione jest od wielu czynników, w tym w szczególności od koniunktury na rynku przewozów promowych.
5. Jak państwo oceniają sytuację, w której podmiot zależny od bezpośredniego konkurenta TT Line miał dostęp do danych wewnętrznych (finansowych, marketingowych, handlowych) PŻB?
MSP: W ramach przeprowadzonego badania spółki potencjalnemu inwestorowi zostały udostępnione dokumenty i informacje, które zgodnie ze stanowiskiem zarządu spółki nie stanowiły tajemnicy przedsiębiorcy.
bo sie ku...wa nie zna. Siedzi taki w Warszawie i sie zna,ale gdzie hamburgera zjeść,a skąd on może wiedzieć o sprawach morskich. Ktoś im kitu wciśnie, a oni to łykają jak młode leszcze...
Stare statki i 2015 rok to problemy. 2015 rok i czartery, które będą drogie i drogie paliwo = pływanie poniżej kosztów.
Zawsze można sprzedać promy, wziąć czartery i je dotować, bo MSP i tak nie jest zainteresowane co się dzieje z firmą, oby nie było bezrobotnych...
Taka prawda. TT Line już zabiera klientów, a pamiętajmy, że to jest proce na lata a nie tygodnie, stąd wiem, że PŻB nie przetrwa.
PŻM nie weźmie PŻB, bo nie ma w tym interesu, bo PŻB to także związki i postawa roszczeniowa, a tego PŻM nie weźmie na siebie.
MSP też nie da kasy na nowe promy, tak więc cienko to widzę, choć życzę im dobrze.
Walczcie, może coś z tego wyjdzie, choć wydaje się, że najlepszy moment jest już przespany. No może uda się wyczarterować całą firmę np. pod DFDS, które po prostu zgasi światło i rozpocznie działalność operacyjną w Świno. Tego nigdy nie wiadomo, może Grimaldi, a może jeszcze ktoś. Liczę, że coś się tu ruszy....
Zarząd? praktycznie nie ma, a już na pewno jego nie jest wynikiem jakiegoś celowego zamierzonego działania - zarząd przypadkowy. Stanowiska w kluczowych komórkach - dowódcy wyznaczeni na zasadzie: niech będą Ci nasi bo na lepszych nas nie stać,
Dowódcy na statkach w większości przypadków bez doświadczenia u innych armatorów, wychowani od najmłodzych lat przez Matkę PŻB (nawigacyjnie, ok lecz mentalnie....), służby techniczne w ochronce przedemerytalnej. Działają tylko wtedy jak czują zagrożenie. Hotelarze na promach - świat i zasady sprawnego działania znają głownie z telewizji - pozorują, że działają. Żeby chociaż jeździli z last minute do Egiptu, to być coś się nauczyli Pracownicy działający zgodnie z przeświadczeniem że jak cała góra może być bierna i my też. Związki........ no comment. A na tym całym kwaśnym już torcie - wisienka, czyli Ministerstwo. Ciekawe czy chociaż wiedzą gdzie leży Kołobrzeg? Może i sroga to ocena ale każdy kto tę firmę choć trochę zna i jest choć trochę krytyczny podzieli tę ocenę. JAK MA TA FIRMA PRZETRWAĆ?
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.